Proponowane playlisty: https://goo.gl/ivUWB3https://goo.gl/gfyVEOStrona www: http://www.forumhumanummazurkas.plMistrzowi Bernardowi Ładyszowi towarzyszy na s

Był Pan nazywany „jednym z najlepszych basów świata”. Co Pan czuł, gdy słyszał Pan takie określenia? Nic nie czułem, po prostu śpiewałem - mówiąc dosadniej - wykonywałem robotę. Trzeba było śpiewać, to się śpiewało. Nie jest Pan w tej chwili zbyt skromy? To nie skromność, to dystans. W moim wieku na pewne rzeczy, w tym na sukcesy, patrzy się trochę inaczej. Dziś, siedzę i zastanawiam się: po co to wszystko było? Jak to po co! Setki zagranych ról, brawurowe występy na najważniejszych scenach świata, a nawet wkład w polską kinematografię. To robi wrażenie! Dziś inaczej to odbieram. A jaki moment w pana karierze był dla Pana najbardziej poruszający? Trudno powiedzieć, na pewno było wiele takich momentów. W pamięć zapadł mi jeden z występów w Australii, w Sydney Opera House. Scena w tak bliskim sąsiedztwie wody zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Ale takich pięknych momentów było znacznie więcej, choć teraz coraz mniej z nich pamiętam… Zdobył Pan wiele nagród i odznaczeń - wśród nich Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, Złoty Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis i Złotego Fryderyka. Czy jest jakiś laur, który ma dla Pana szczególne znaczenie? Cieszę się z nich wszystkich, trzymam ładnie wyeksponowane w kredensie. Wiadomo, że jedne zostały przyznane szczerze, inne „bo tak wypadało” (śmiech). Ale każda z nich na swój sposób jest dla mnie wartościowa. Jakie jest Pana najpiękniejsze wspomnienie związane z Wilnem? Och, to stanowczo zbyt trudne pytanie! To jest dla mnie miasto „jedyne na świecie”. Chociaż zwiedziłem wszystkie kontynenty, to Wilno jest tym miejscem, do którego zawsze wracam sercem. Trudno mi przywołać konkretne wspomnienia, bo po pierwsze jest ich mnóstwo, a i pamięć nie ta… Ale nie da się opisać słowami sentymentu, z jakim o nim myślę. A kiedy ostatni raz Pan tu był? Ojej, bardzo dawno. Może dziesięć lat temu, może nawet więcej. Wiele bym dał, by jeszcze raz do Wilna wrócić. Rozumiem, że tym, co Pana powstrzymuje, jest sędziwy już wiek i problemy ze zdrowiem. Gdyby jednak mógł Pan dziś przyjechać do Wilna, w które miejsce udałby się Pan najpierw? Niestety, ledwo mówię, ledwo chodzę. Rozmowa z panią to już dla mnie wyczyn (śmiech). Ale gdybym jakimś cudem mógł znaleźć się w Wilnie, pierwszym miejscem, do którego bym poszedł jest mój rodzinny dom. Bardzo chciałabym zobaczyć chociaż dawno niewidziane podwórko… Zostawiłem tam masę wspomnień. Tutaj, w Warszawie, mimo tylu spędzonych tu lat, nadal czuję się obco. A czego by Pan życzył w takim razie mieszkańcom Wilna, Polakom, którzy dziś tu żyją? Wilniakom życzę po prostu, żeby byli Wilniakami! Bo to jedna z lepszych rzeczy, jakie w życiu mogą się przydarzyć. Z Bernardem Ładyszem rozmawiała Magdalena Fijołek. Bernard Ładysz (ur. 24 lipca 1922 r. w Wilnie) Śpiewak operowy (bas-baryton), aktor i żołnierz. Uczestniczył w akcji "Burza" aresztowany przez NKWD, w latach 1944-1946 zesłany wgłąb Rosji, do Kaługi. Jako artysta odnosił sukcesy na wszystkich kontynentach, został okrzyknięty jednym z najlepszych basów świata i występował u boku Marii Callas. Ma na koncie również role w filmach - w "Znachorze" Jerzego Hoffmana i "Ziemi Obiecanej" Andrzeja Wajdy. Mieszka w Warszawie z żoną Leokadią Rymkiewicz-Ładysz. Wywiad z Bernardem Ładyszem ukazał się w "Kurierze Wileńskim Magazynie" z 2 lutego 2019 r. Publikujemy go dzięki uprzejmości magazynu. Źródło: Kurier Wileński Magazyn

BERNARD ŁADYSZ I SYNOWIE - Warszawa - było do 25 listopada - Ogrody Frascati, Park im. Rydza-Śmigłego - ###Spotkanie z gwiazdami Występują: * Bernard Ładysz - bas * Aleksander Czajkowski-Ładysz - bas * Zbigniew Adam Ładysz – baryton * Andrzej Płonczyński – fortepian Prowadzenie: * Danuta Żelechowska * Andrzej Tadeusz Kijowski Dla każdego z nich muzyka zawsze stanowiła sens
Bernard Ładysz: Bernard Ładysz. Wielkie Interpretacje [3CD]Wielkie InterpretacjeWykonawca: Bernard ŁadyszWydawca: Polskie Radio Lista utworówCD 1: Pieśni i arie1. Aria Skołuby z III aktu opery Straszny Dwór - Bernard Ładysz - Stanisław Moniuszko (1819-1872) 3:292. Recitativo i aria króla René z opery Jolanta - Bernard Ładysz - Piotr Czajkowski (1840-1893) 4:023. Aria księcia Gremina z III aktu opery Eugeniusz Oniegin - Bernard Ładysz 6:084. Duet króla Filipa i Wielkiego Inkwizytora z III aktu opery Don Carlos - Bernard Ładysz - Giuseppe Verdi (1813-1901) 8:295. Scena śmierci Borysa z IV aktu opery Borys Godunow - Bernard Ładysz - Modest Musorgski (1813-1881) 10:256. Strach - pieśń - Bernard Ładysz - Zygmunt Noskowski (1846-1909) 3:237. Trzech budrysów - ballada litewska, Śpiewnik domowy XII nr 19 - Bernard Ładysz - Stanisław Moniuszko 6:418. Kozak - Śpiewnik domowy XII nr 13 - Bernard Ładysz 3:189. Znasz-li ten kraj - Śpiewnik domowy IV nr 15 - Bernard Ładysz 3:2410. Nad Nidą - Śpiewnik domowy V nr 16 - Bernard Ładysz 2:5311. Rozlegnijże się głosie - Bernard Ładysz - Stanisław Niewiadomski (1859-1936) 4:0212. Wędrowiec (Der Wanderer) - Bernard Ładysz - Franz Schubert (1797-1828) 4:4513. Błagosłowlaju was, lesa (Błogosławione bądźcie lasy) - Bernard Ładysz - Piotr Czajkowski 3:5114. Step - Bernard Ładysz - Aleksander Greczaninow (1864-1956) 3:5115. Perska pieśń miłosna - Bernard Ładysz - Antoni Rubinstein (1829-1894) 4:26CD 2: Arie, pieśni dla matki, ballady i romanse1. Cavatina Aleko z opery Aleko - Bernard Ładysz - Siergiej Rachmaninow (1873-1943) 6:022. Ave Maria - Bernard Ładysz 3:473. O matko moja - Śpiewnik domowy V nr 27 - Bernard Ładysz 2:384. Nie zobaczysz matko syna - Bernard Ładysz 3:235. Do ciebie mamo - Bernard Ładysz 3:136. Moja matko - Bernard Ładysz 3:567. Bajkał - Bernard Ładysz 4:128. Był bal - Bernard Ładysz 2:299. Koniec dnia - Bernard Ładysz 1:5810. Gari, gari - Bernard Ładysz 3:0311. Pomóż mi - Bernard Ładysz 2:5212. Mów mi o miłości - Bernard Ładysz 3:1413. Wołga, Wołga - Bernard Ładysz 2:5014. Ej, uchniem - Bernard Ładysz 2:3215. Jaskółka - Bernard Ładysz 2:3516. Jesienny sen - Bernard Ładysz 3:1317. Idę sam - Bernard Ładysz 3:5418. Nie będzie czułych pocałunków - Bernard Ładysz 2:3519. Pamiętam walca piękne tony - Bernard Ładysz 2:00 CD 3: Musicale i piosenki1. Zaczarowany wieczór z musicalu Południowy Pacyfik - Bernard Ładysz 3:03 2. Miłość to wspaniała rzecz - Bernard Ładysz 3:553. Gdybym był bogaczem z musicalu Skrzypek na dachu - Bernard Ładysz 4:244. Czemu dopiero dziś (Bez tytułu) - Bernard Ładysz 5:085. Światła nocy - Bernard Ładysz 3:516. Stary zegar i ty - Bernard Ładysz 3:347. Noc i dzień - Bernard Ładysz 3:498. Mademoiselle - Bernard Ładysz 3:489. Pomóż mi - Bernard Ładysz 3:3310. Kołysanka - Bernard Ładysz 4:3211. Droga - Bernard Ładysz 3:4612. Tajga - Bernard Ładysz 3:2613. Miasto pokoju - Bernard Ładysz4:1714. Zielone lata - Bernard Ładysz 4:42 OpisBERNARD ŁADYSZ - światowej sławy bas-baryton; legenda polskiej wokalistyki. Artysta obdarzony niezwykłą muzykalnością i siła głosu. Polak dwóch miast - Warszawy i Wilna. Urodził się w Winie w 1922 roku. Miał 17 lat, kiedy wybuchła II wojna światowa. Jako sierżant Armii Krajowej Ziemi Wileńskiej został uwięziony w Kałudze w Związku Radzieckim, gdzie przebywał w latach 1944-1946. Po wojnie drugim miastem Bernarda Ładysza stała się Warszawa. Od 1948 roku był solistą Zespołu Pieśni i Tańca Wojska Polskiego, a od 1950 - solistą Opery w Warszawie. W 1956 roku młody artysta zachwycił świat - zostając laureatem I nagrody Międzynarodowego Konkursu Śpiewaczego im. Viottiego w Vercelli. Odnosił znaczące sukcesy za granicą ( brał udział w płytowym nagraniu Łucji z Lammermooru G. Donizettiego dla wytwórni Columbia razem z Marią Callas, wielokrotnie śpiewał partię ojca Grandier w Diabłach z Loudun K. Pendereckiego. Występuję w repertuarze pieśniowym, operowym i oratoryjnym. Trzypłytowy album stanowi precyzyjnie skomponowaną przez artystę antologię - zawiera największe kreacje artystyczne Bernarda Ładysza:CD1 zawiera największe kreacje operowe: arię Skołuby ze Straszenego dworu Moniuszki, scenę śmierci z Borysa Godunowa Musorgskiego oraz pieśni Moniuszki, Noskowskiego, Schuberta, Niewiadomskiego i 2 to najpiękniejsze polskie kolędy, pieśni dla matki ( Nie zobaczysz matko syna Katarzyny Gertner) oraz romanse Wertyńskiego i innych twórców ( Bajkał, Wołga, Wołga, Jaskółka, Był bal). CD 3 to piosenki i pieśni popularne ( Zegar, Droga, Miasto pokoju, Zielone lata oraz przeboje musicalowe: Połudnowy Pacyfik, Missisipi i Gdybym był bogaczem. Stan produktuProdukt ORYGINALNY. Płyta zupełnie NOWA. (w przypadku konieczności zabezpieczenia dysku przed wypadnięciem folia fabryczna zostaje zmieniona) Nr katalogowy: 4811521Dział: CDOpakowanie: BOXLiczba nośników: [3xCD]Szerokość (razem z opakowaniem): 135 mmDługość (razem z opakowaniem): 138 mmWysokość (razem z opakowaniem): 25 mmSKU: 18418
Aleksander Czajkowski-Ładysz ( d) Zbigniew Adam Ładysz ( d) Alte informații; Bernard Ładysz, născut pe 24 iulie 1922 la Wilno (acum Vilnius în Lituania) Bernard Ładysz. Fot. PAP/L. Szymański 100 lat temu, 24 lipca 1922 r., urodził się Bernard Ładysz. Śpiewak operowy, który występował na całym świecie, z Marią Callas. W Polsce najbardziej znane jest jego wykonanie arii Skołuby ze „Strasznego dworu”.Miał 17 lat, kiedy wybuchła II wojna światowa. Uczestniczył w akcji "Burza" na Wileńszczyźnie. Jako sierżant Armii Krajowej Ziemi Wileńskiej został uwięziony w Kałudze w Związku Sowieckim, gdzie przebywał w latach 1944-1946. Za swoje wybitne zasługi artystyczne był honorowany nagrodami i odznaczeniami państwowymi, w 2000 r. dostał Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, a w 2006 r. Złoty Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". W 2019 r. został odznaczony Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości. W Polsce najbardziej znane jest jego wykonanie arii Skołuby ze "Strasznego dworu". Bernard Ładysz: Gdy wybuchła wojna, wstąpiłem do Armii Krajowej. A potem do Wilna wkroczyły wojska radzieckie. W 1944 r. w Wilnie kilka tysięcy mężczyzn przeszło przeszkolenie do służby wojskowej. Mieliśmy zostać wysłani na front, odbijać Warszawę. Postawiono nam jeden warunek: musieliśmy złożyć przysięgę Związkowi Radzieckiemu. Na to się nie zgodziliśmy. Za karę wywieziono nas na Syberię, w różne miejsca. "Gdy wybuchła wojna, wstąpiłem do Armii Krajowej. A potem do Wilna wkroczyły wojska radzieckie. W 1944 r. w Wilnie kilka tysięcy mężczyzn przeszło przeszkolenie do służby wojskowej. Mieliśmy zostać wysłani na front, odbijać Warszawę. Postawiono nam jeden warunek: musieliśmy złożyć przysięgę Związkowi Radzieckiemu. Na to się nie zgodziliśmy. Za karę wywieziono nas na Syberię, w różne miejsca. Próbowałem uciekać, ale mnie złapano. Wylądowałem w słynnym obozie pracy w Kałudze. Wysłano mnie do pracy do lasu przy wyrębie drzewa. Mróz był straszliwy, głodzono nas, pracowaliśmy w nieludzkich warunkach. Bardzo wtedy podupadłem na zdrowiu" - wspominał po latach Ładysz. CZYTAJ TAKŻE Ładysz złamał dubeltówkę - 55 lat temu otwarto nowy gmach Teatru Wielkiego - Opery Narodowej Po wojnie drugim miastem Bernarda Ładysza stała się Warszawa. W jednym z wywiadów wspominał: "Nigdy nie zapomnę, jak Warszawa nas przyjęła, gdy przyjechaliśmy z obozu w Kałudze w 1947 r.". "W łagrze pracowaliśmy przy wyrębie lasu. Było ciężko. Po wojnie też, bo Wilno nie było już po polskiej stronie. Zakochałem się w Warszawie, gdy wróciliśmy z Rosji. Wjechaliśmy do miasta gruzów. I ono nas przyjęło, bo byliśmy partyzantami i wróciliśmy stamtąd. Ta biedna Warszawa oddała nam serce. Oddała 20-metrowy pokój dwudziestu osobom, chociaż miejsca było tylko dla czterech. Pamiętam: siedzieliśmy w kawiarni +Maxim+ i gdy zaczęliśmy śpiewać, ludzie płakali. Płakaliśmy wspólnie nad polskim losem. Dlatego kocham Warszawę" - opowiadał. W latach 1946-1948 Ładysz odbył studia wokalne w Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie. Od 1946 do 1950 r. był solistą Centralnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego, z którym występował również poza granicami kraju. Zwrotnym momentem w karierze Bernarda Ładysza stał się konkurs śpiewaczy w Vercelli we wrześniu 1956 r. Odniósł tam triumf, zdobywając I nagrodę i zyskując międzynarodową popularność. Dało mu to później możliwość występów we Włoszech z artystami tej miary co Victoria de los Angeles, Antonietta Stella, Anita Cerquetti, Tullio Serafin. W 1950 r. zaangażowany został do Opery Warszawskiej. Zadebiutował tu rolą Griemina w "Eugeniuszu Onieginie" Piotra Czajkowskiego. Najświetniejszą kreacją artysty w tym pierwszym okresie jego występów na scenie operowej była rola Mefista w "Fauście" Charles'a Gounoda, która dała mu możliwość ukazania w pełni walorów głosu, temperamentu oraz talentu scenicznego. Zwrotnym momentem w karierze Bernarda Ładysza stał się konkurs śpiewaczy w Vercelli we wrześniu 1956 r. Odniósł tam triumf, zdobywając I nagrodę i zyskując międzynarodową popularność. Dało mu to później możliwość występów we Włoszech z artystami tej miary co Victoria de los Angeles, Antonietta Stella, Anita Cerquetti, Tullio Serafin. Zgodnie z regulaminem tego konkursu laureat mógł zadebiutować w mediolańskiej La Scali. Ładysz nie zdecydował się jednak na ten krok - zaangażował się natomiast do występów w Teatro Massimo w Palermo. CZYTAJ TAKŻE Bernard Ładysz spoczął w Alei Zasłużonych Cmentarza Wojskowego na Powązkach W 1959 r. nagrał w Londynie "Łucję z Lammermooru" Gaetana Donizettiego wspólnie z Marią Callas pod dyrekcją Tullia Serafina. Pytany o to, co jest jego zdaniem najważniejsze w śpiewaniu, artysta odpowiadał: "Wrażliwość, dusza, serce i dar od Boga: głos. A najważniejsze, to umieć to docenić". Sukcesem artystycznym w jego karierze była kreacja roli tytułowej w "Borysie Godunowie" Modesta Musorgskiego w Operze Warszawskiej (1960), a także w nowej inscenizacji tej opery w Teatrze Wielkim w Warszawie (1972). Występował w operach Stanisława Moniuszki i śpiewał jego pieśni. Największą popularnością cieszyła się aria Skołuby "Ten zegar stary" ze "Strasznego dworu". Ładysz wziął udział w nagraniach opery "Król Roger" Karola Szymanowskiego oraz opery radiowej "Usziko" Tadeusza Paciorkiewicza, w prawykonaniach "Pasji według św. Łukasza" i "Jutrzni" oraz w prapremierze opery "Diabły z Loudun" (w roli Ojca Barre) Krzysztofa Pendereckiego. Pytany o to, co jest jego zdaniem najważniejsze w śpiewaniu artysta odpowiadał: "Wrażliwość, dusza, serce i dar od Boga: głos. A najważniejsze, to umieć to docenić". Występował również w filmach, w "Ziemi obiecanej" w reżyserii Andrzeja Wajdy, "Znachorze" w reżyserii Jerzego Hoffmana, w musicalach, w roli Tewiego w "Skrzypku na dachu" Josepha Steina i Jerry'ego Bocka oraz na estradzie piosenkarskiej. Współpracował z Teatrem Syrena w Warszawie. Pytany o to, co jest jego zdaniem najważniejsze w śpiewaniu artysta odpowiadał: "Wrażliwość, dusza, serce i dar od Boga: głos. A najważniejsze, to umieć to docenić". W 2008 r. Ładysz został doktorem honoris causa Akademii Muzycznej w Warszawie (obecnie Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina). "Bernard Ładysz zawsze podążał swoją drogą - i w życiu, i w sztuce. Nie kłaniał się nikomu i nie zabiegał o przychylność. Nie musiał, był w śpiewie nieprzeciętny. [...] Dostarczał zawsze niezapomnianych przeżyć i wzruszeń, jakie przynosi tylko wielka sztuka na najwyższym poziomie doskonałości artystycznej" - mówił podczas uroczystości ówczesny rektor AM prof. Stanisław Moryto. Urodzony w Wilnie Ładysz podkreślił wówczas, że kocha Warszawę, ale tęskni za swoim rodzinnym miastem. "Nie wiem, czy tam nie złożę swych kości, bo tęsknię za tym miastem, choć w roku 1947 bardzo zakochałem się w Warszawie" - mówił. Zmarł w Warszawie dzień po swoich 98. urodzinach.(PAP) Autor: Olga Łozińska oloz/ pat/ skp/ Piękna pieśń we wspaniałym wykonaniu Bernarda Ładysza chyba najpiękniej ilustruje muzycznie życie Błogosławionej Karolina Kózkówny, dziewicy i męczennicy. Ka W sobotę, dzień po swoich 98 urodzinach, zmarł wybitny śpiewak, aktor i żołnierz, Bernard Ładysz. Odeszla legenda polskiej sceny operowej, wybitny spiewak, aktor i zolnierz, wielki polski patriota Bernard Ladysz. Na scenie partnerowal Marii Callas. Zaledwie wczoraj swietowal 98 urodziny. Trudno uwierzyc, ze Go zabraknie. Na szczescie zostanie z nami Jego wspanialy glos, Jego wybitne kreacje, pamiec o Nim. Czesc Jego pamieci! Bliskim skladam serdeczne wyrazy wspolczucia. - powiedział wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński Bernard Ładysz urodził się w Wilnie 24 lipca 1922 r. Miał 17 lat, kiedy wybuchła II wojna światowa. Uczestniczył w "Akcji Burza" na Wileńszczyźnie. Jako sierżant Armii Krajowej Ziemi Wileńskiej został uwięziony w Kałudze w Związku Radzieckim, gdzie przebywał w latach 1944-46. Po powrocie do kraju w latach 1946-48 odbył studia wokalne w Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie. Od 1946 do 1950 r. był solistą Centralnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego, z którym występował również poza granicami kraju. W 1950 r. zaangażowany został do Opery Warszawskiej. Zadebiutował rolą Griemina w "Eugeniuszu Onieginie" Piotra Czajkowskiego. Najświetniejszą kreacją artysty w tym pierwszym okresie jego występów na scenie operowej była rola Mefista w "Fauście" Charlesa Gounoda, która dała mu możliwość ukazania w pełni walorów głosu, temperamentu oraz talentu scenicznego. Zwrotnym momentem w karierze Bernarda Ładysza stał się konkurs śpiewaczy w Vercelli we wrześniu 1956 r. Odniósł tam triumf zdobywając I nagrodę i zyskując międzynarodową popularność. Dało mu to później możliwość występów we Włoszech z artystami tej miary co Victoria de los Angeles, Antonietta Stella, Anita Cerquetti, Tullio Serafin. W 1959 r. nagrał w Londynie "Łucję z Lammermoor" Gaetano Donizettiego wspólnie z Marią Callas pod dyrekcją Tullio Serafina. Sukcesem artystycznym w karierze artysty była kreacja roli tytułowej w "Borysie Godunowie" Modesta Musorgskiego w Operze Warszawskiej (1960), a także w nowej inscenizacji tej opery w Teatrze Wielkim w Warszawie (1972). Występował w operach Stanisława Moniuszki i śpiewał jego pieśni. Wziął udział w nagraniach opery "Król Roger" Karola Szymanowskiego oraz opery radiowej "Usziko" Tadeusza Paciorkiewicza, w prawykonaniach "Pasji według Św. Łukasza" i "Jutrzni" oraz w prapremierze opery "Diabły z Loudun" (w roli Ojca Barre) Krzysztofa Pendereckiego. Występował też w filmach, w "Ziemi obiecanej" w reżyserii Andrzeja Wajdy, "Znachorze" w reżyserii Jerzego Hoffamna) w musicalach, w roli Tewiego w "Skrzypku na dachu" Josepha Steina i Jerry'ego Bocka oraz na estradzie piosenkarskiej. Współpracował z Teatrem Syrena w Warszawie. W 2000 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, w 2001 otrzymał Nagrodę Ministra Kultury, w 2006 - Złoty Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". W 2008 r. artysta został doktorem Honoris Causa Akademii Muzycznej w Warszawie. Źródło: PAP/MKiDN Zdjęcia (1) Bernard Ładysz (1922-2020) był przede wszystkim śpiewakiem operowym, ale także aktorem, również filmowym. Wystąpił m.in. w "Ogniem i mieczem" Jerzego Hofmana czy "Ziemi obiecanej" Andrzeja
Bernard Ładysz nie żyje - informację potwierdziło PAP Muzeum Powstania Warszawskiego. Legendarny śpiewak zmarł dzień po 98. urodzinach. Bernard Ładysz zmarł w wieku 98 lat. O jego śmierci poinformował Muzeum Powstania Warszawskiego. O śmierci Ładysza poinformował też na Facebooku doradca prezydenta, prezes Radia dla Ciebie Tadeusz Deszkiewicz."Z ogromnym smutkiem informuję, że dziś rano, dzień po swoich 98 urodzinach, zmarł Bernard Ładysz. Jeden z najwybitniejszych polskich śpiewaków XX wieku. Artysta o niezwykłej, głębokiej i nieporównywalnej z nikim barwie głosu. Jego aksamitny bas urzekał wszystkich na całym niemal świecie. Panie Bernardzie będziemy Pana zawsze kochać i pamiętać. Żegnaj" - napisał Deszkiewicz na Ładysz nie żyje. Legendarny śpiewak zmarł w wieku 98 latBernard Ładysz urodził się 24 lipca 1922 r. w Wilnie. Tam, jako kilkunastoletni chłopiec, rozpoczął naukę śpiewu. Miał 17 lat, kiedy wybuchła II wojna światowa. Jako sierżant Armii Krajowej Ziemi Wileńskiej został uwięziony w Kałudze nad Oką w Związku Sowieckim, gdzie przebywał w latach wojnie drugim miastem Bernarda Ładysza stała się Warszawa. Właściwe studia wokalne podjął w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej im. Fryderyka Chopina (obecnie UMFC), pod kierunkiem prof. Wacława Filipowicza. Karierę artystyczną rozpoczął w 1946 roku w Reprezentacyjnym Zespole Wojska Polskiego. fot. Facebook Duże znaczenie dla kariery Bernarda Ładysza miało zdobycie pierwszej nagrody na konkursie śpiewaczym we włoskim Vercelli w 1956 roku. Zgodnie z regulaminem tego konkursu laureat mógł zadebiutować w mediolańskiej La Scali. Bernard Ładysz nie zdecydował się jednak na ten krok - zaangażował się natomiast do występów w Teatro Massimo w Palermo. W 1959 roku włoski dyrygent Tullio Serafin, który realizował w Londynie nagranie "Łucji z Lammermoor", powierzył polskiemu artyście partię w tym nagraniu, które powstało przy udziale światowej sławy artystów - Marii Callas, Piera Cappuccillego, Ferruccia Tagliaviniego. Andrzej Strzelecki nie żyje. Aktor zmarł w wieku 68 latOd 1972 roku Ładysz związany był z Teatrem Wielkim w Warszawie. Tam wcielił się w tytułową rolę Borysa Godunowa w operze Modesta Musorgskiego. Śpiewał też partie Zygmunta Augusta w "Buncie żaków" Tadeusza Szeligowskiego czy Priama w "Odprawie posłów greckich" Witolda Rudzińskiego. Jego kreacje wokalne nie ograniczały się tylko do tych występów. Brał też udział w nagraniach oper dla Polskiego Radia, występował na festiwalach muzyki współczesnej "Warszawska Jesień", uczestniczył w światowych prawykonaniach utworów współczesnych kompozytorów, Krzysztofa Pendereckiego. Zobacz także Występował też w filmach, w "Ziemi obiecanej" w reżyserii Andrzeja Wajdy, "Znachorze" w reżyserii Jerzego Hoffamna) w musicalach, w roli Tewiego w "Skrzypku na dachu" Josepha Steina i Jerry'ego Bocka oraz na estradzie piosenkarskiej. Współpracował z Teatrem Syrena w PAP
Chords: F7, Bb, Eb, Cm. Chords for Bernard Ładysz - Upływa szybko życie. Chordify gives you the chords for any song Taki głos objawia się raz na kilkadziesiąt lat, do tego Bernard Ładysz miał nieprawdopodobny talent aktorski, więc każde jego pojawienie się na scenie czy estradzie koncertowej elektryzowało widzów i słuchaczy. A jednocześnie w jego życie brutalnie zaingerowała historia i polityka. – Jestem z rocznika 1922, chyba najgorszego z możliwych – powiedział przed laty w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. – Niemal wszystko, co zaczynaliśmy w życiu, bywało brutalnie przerywane. Człowiek musiał się nieustannie dostosowywać albo wręcz zaczynać od nowa. Urodził się na Wileńszczyźnie, w Wilnie też rozpoczął naukę śpiewu, ale porządne studia podjął dopiero po 1945 roku w Warszawie, a i tak nie miał na nie specjalnie dużo czasu. Gdy wybuchła wojna, miał 17 lat. Działał w wileńskiej partyzantce AK, schwytany przez Rosjan trafił do 361. pułku zapasowego Armii Czerwonej w Kałudze. W rzeczywistości był to obóz dla Polaków, którzy odmówili złożenia radzieckiej przysięgi wojskowej. Pracowali przy wyrębie lasu. Do Polski wrócił w 1946 r., rodzice opuścili Wilno wcześniej, ale ojciec zmarł, gdy tylko wysiedli z pociągu. Ich skromny dobytek został rozkradziony, kiedy matka zaczęła załatwiać formalności związane z pochówkiem. Początkowo chwytał się różnych zajęć, dlatego na zajęcia w uczelni mógł uczęszczać dopiero po godzinach po godzinach pracy. Jego talent został jednak szybko dostrzeżony, najpierw przez zespół Wojska Polskiego, a w 1950 r. zdobył angaż do Opery Warszawskiej, gdzie zaraz potem zadebiutował w zastępstwie jako książę Gremin w „Eugeniuszu Onieginie” Czajkowskiego. Rola to nieduża, ale z jedną najpiękniejszych arii, jakie w historii muzyki napisano dla basa. W ciągu pięciu minut można w niej podbić publiczność i Bernard Ładysz potrafił to uczynić. Świat stanął przed nim otworem, gdy w 1956 r. w brawurowym stylu wygrał konkurs wokalny w Vercelli. Włosi się zachwycili fenomenalnym basem z Polski i Bernard Ładysz niemal natychmiast otrzymał propozycję angażu z mediolańskiej La Scali. Na początek miał pojechać z tym zespołem na tournee do RFN, a także zaśpiewać kilka premier w Palermo, a potem wystąpić w La Scali Zrealizował pierwszą część planu i musiał wrócić do kraju. To, co później się wydarzyło, nie jest do końca znane. Ponoć zaproszenie z Mediolanu zaginęło w biurkach urzędników decydujących o wyjazdach Polaków na zachód, co byłoby działaniem typowym dla PRL-owskiej biurokracji kontrolującej, by nikt się nie wywyższał nad innych, a o atrakcyjnych angażach dla artystów musi decydować władza. W innym wszakże wywiadzie Bernard Ładysz przyznał, że zawiniła jego własna głupota. Wojenna trauma powodowała, że nie chciał „zarabiać u Niemców”, we Włoszech zaś nie miał zamiaru płacić obowiązkowej daniny na tamtejsze związki zawodowe. Wolał śpiewać u siebie, w kraju. Po pewnym czasie udało mu się ponownie wyjechać. W 1959 r. został zaproszony przez Columbię w nagraniu opery „Łucja z Lammermooru” jako partner wielkiej Marii Callas. Ta sama wytwórnia wydał wkrótce potem jego solową płytę. Był pierwszym polskim śpiewakiem, którego światowy koncern fonograficzny potraktował jak gwiazdę. Ale to, co wciąż wydawało się efektownym początkiem, okazało się punktem kulminacyjnym. Ładysz wrócił do Warszawy. Tu miał swoją publiczność oraz matkę, która była dla niego najważniejszą osobą i najważniejszym krytykiem, a ona nie wyobrażała sobie życia poza Polską. – Moja mama mówiła mi: Synu, śpiewaj wszystko byle z sercem! – wspominał. – I tak właśnie robiłem. Autopromocja Specjalna oferta letnia Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc KUP TERAZ Śpiewał więc właściwie wszystko. Kreował wielkie postaci w klasycznych operach i wykonywał muzykę współczesną. Rozbawiał publiczność do łez jako tytułowy „Il maestro di capella” w barokowym intermezzo Cimarosy, ale należał też do solistów współpracujących z Krzysztofem Pendereckim. Brak udział w słynnym prawykonaniu jego „Pasji według św. Łukasza” w Münster w 1965 r. i w prapremierze opery „Diabły z Loudun” w Hamburgu cztery lata później. Chętnie śpiewał też pieśni żołnierskie i popularne piosenki (często w duecie z żoną Leokadią Rymkiewicz, drugą najważniejszą kobietą jego życia). Nie stronił też od musicalu, w latach 80. zagrał Tewiego Mleczarza w pierwszym w Polsce wystawieniu „Skrzypka na dachu”. Do historii przeszły przede wszystkim jego wielkie kreacje operowe. Był najwspanialszym Skołubą w „Strasznym dworze” Moniuszki, fenomenalnym Filipem II i Wielkim Inkwizytorem w „Don Carlosie” Verdiego i oczywiście jednym z najlepszych na świecie Borysem Godunowem. Do występu w operze Musorgskiego został zaproszony przez Teatr Bolszoj w Moskwie, który niechętnie powierza tę rolę basom spoza Rosji. Kilkadziesiąt lat po Ładyszu tego zaszczytu dostąpił niedawno drugi Polak, Rafał Siwek. Borys Godunow to partia, w której Bernard Ładysz potrafił w pełni pokazać swój talent. – Gdyby na scenie wyrecytować po prostu tekst „Borysa Godunowa” – opowiadał kiedyś – wyszedłby pewnie dość marnie Z wielką muzyką Musorgskiego robi się z niego dramat z prawdziwego zdarzenia, I tu dopiero możemy odpowiedzieć, kim naprawdę jest śpiewak. Nie tylko musi mieć głos. Ma być aktorem. Musi wiedzieć, dlaczego śpiewa właśnie tak, a nie inaczej. I dla kogo śpiewa, bo wszystko musi być zrozumiałe. Z jego zdolności aktorskich korzystał także polski film, a on nawet gdy pojawiał się na moment na ekranie, zapadał w pamięć, choćby w „Ziemi obiecanej” Wajdy, gdzie w scenie w kawiarni mignął jako rosyjski kupiec. Większe role stworzył w „Znachorze” Hoffmana (młynarz Prokop), w „Lalce” Hasa (Suzin) czy we współczesnym filmie „Karate po polsku” Wójcika (proboszcz). Zagrał też Lirnika w „Ogniem i mieczem” Hoffmana. Z racji wieku od wielu lat nie występował, coraz rzadziej też pojawiał się publicznie. Ostatnie wielkie święto Opera Narodowa urządziła mu z okazji 90. urodzin, podczas tej gali przypomniano fragment jego najważniejszej roli – scenę śmierci Borysa Godunowa. Wspominając swoje życie Bernard Ładysz powiedział kiedyś „Rzeczpospolitej” z nostalgią: – Nie miałem menedżera, który by mi pomógł, więc niczego się nie dorobiłem. Zdrowie uciekło, a włosy posiwiały. W chwilę potem jednak dodał: – Ale nie żałuję niczego, jedynie młodych lat. Północ już Była by Bernard Ladysz & Leokadia Rymkiewicz-Ładysz chart history on Spotify, Apple Music, iTunes and YouTube. Week-by-week music charts, peak chart positions and airplay stats.

Bernard Ładysz. Fot. PAP/T. Gzell W sobotę, dzień po 98. urodzinach, zmarł śpiewak Bernard Ładysz - informację potwierdziło PAP Muzeum Powstania Ładysz to legendarny śpiewak operowy, aktor, żołnierz Armii Krajowej. Zwyciężał na międzynarodowych konkursach, występował na całym świecie. Współpracował z Marią Callas. Za swoje wybitne zasługi artystyczne był honorowany nagrodami i odznaczeniami państwowymi w 2000 r. dostał Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, a w 2006 r. Złoty Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". W 2019 r. został odznaczony Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości. W Polsce najbardziej znane jest jego wykonanie arii Skołuby ze "Strasznego Dworu". Bernard Ładysz: Gdy wybuchła wojna, wstąpiłem do AK. A potem do Wilna wkroczyły wojska radzieckie. W 1944 r. w Wilnie kilka tysięcy mężczyzn przeszło przeszkolenie do służby wojskowej. Mieliśmy zostać wysłani na front, odbijać Warszawę. Postawiono nam jeden warunek: musieliśmy złożyć przysięgę ZSRS. Na to się nie zgodziliśmy. Za karę wywieziono nas na Syberię. O śmierci Ładysza poinformował też na Facebooku doradca prezydenta, prezes Radia dla Ciebie Tadeusz Deszkiewicz. "Z ogromnym smutkiem informuję, że dziś rano, dzień po swoich 98 urodzinach, zmarł Bernard Ładysz. Jeden z najwybitniejszych polskich śpiewaków XX wieku. Artysta o niezwykłej, głębokiej i nieporównywalnej z nikim barwie głosu. Jego aksamitny bas urzekał wszystkich na całym niemal świecie. Panie Bernardzie będziemy Pana zawsze kochać i pamiętać. Żegnaj" - napisał Deszkiewicz. CZYTAJ TAKŻE 75 lat temu gen. T. Komorowski „Bór” wydał rozkaz o rozpoczęciu akcji „Burza” Bernard Ładysz urodził się w Wilnie 24 lipca 1922 r. Miał 17 lat, kiedy wybuchła II wojna światowa. Uczestniczył w "Akcji Burza" na Wileńszczyźnie. Jako sierżant Armii Krajowej Ziemi Wileńskiej został uwięziony w Kałudze w Związku Radzieckim, gdzie przebywał w latach 1944-46. "Gdy wybuchła wojna, wstąpiłem do Armii Krajowej. A potem do Wilna wkroczyły wojska radzieckie. W 1944 r. w Wilnie kilka tysięcy mężczyzn przeszło przeszkolenie do służby wojskowej. Mieliśmy zostać wysłani na front, odbijać Warszawę. Postawiono nam jeden warunek: musieliśmy złożyć przysięgę Związkowi Radzieckiemu. Na to się nie zgodziliśmy. Za karę wywieziono nas na Syberię, w różne miejsca. Próbowałem uciekać, ale mnie złapano. Wylądowałem w słynnym obozie pracy w Kałudze. Wysłano mnie do pracy do lasu przy wyrębie drzewa. Mróz był straszliwy, głodzono nas, pracowaliśmy w nieludzkich warunkach. Bardzo wtedy podupadłem na zdrowiu" - wspominał po latach Ładysz. Po wojnie drugim miastem Bernarda Ładysza stała się Warszawa. W jednym z wywiadów wspominał, "nigdy nie zapomnę, jak Warszawa nas przyjęła, gdy przyjechaliśmy z obozu w Kałudze w 1947 r." "W łagrze pracowaliśmy przy wyrębie lasu. Było ciężko. Po wojnie też, bo Wilno nie było już po polskiej stronie. Zakochałem się w Warszawie, gdy wróciliśmy z Rosji. Wjechaliśmy do miasta gruzów. I ono nas przyjęło, bo byliśmy partyzantami i wróciliśmy stamtąd. Ta biedna Warszawa oddała nam serce. Oddała 20-metrowy pokój dwudziestu osobom, chociaż miejsca było tylko dla czterech. Pamiętam: siedzieliśmy w kawiarni +Maxim+ i gdy zaczęliśmy śpiewać, ludzie płakali. Płakaliśmy wspólnie nad polskim losem. Dlatego kocham Warszawę" - opowiadał. CZYTAJ TAKŻE Prezydent złożył życzenia śpiewakowi Bernardowi Ładyszowi z okazji 98. urodzin artysty W latach 1946-48 Ładysz odbył studia wokalne w Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie. Od 1946 do 1950 r. był solistą Centralnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego, z którym występował również poza granicami kraju. W 1950 r. zaangażowany został do Opery Warszawskiej. Zadebiutował tu rolą Griemina w "Eugeniuszu Onieginie" Piotra Czajkowskiego. Najświetniejszą kreacją artysty w tym pierwszym okresie jego występów na scenie operowej była rola Mefista w "Fauście" Charlesa Gounoda, która dała mu możliwość ukazania w pełni walorów głosu, temperamentu oraz talentu scenicznego. Zwrotnym momentem w karierze Bernarda Ładysza stał się konkurs śpiewaczy w Vercelli we wrześniu 1956 r. Odniósł tam triumf zdobywając I nagrodę i zyskując międzynarodową popularność. Dało mu to później możliwość występów we Włoszech z artystami tej miary co Victoria de los Angeles, Antonietta Stella, Anita Cerquetti, Tullio Serafin. Zgodnie z regulaminem tego konkursu laureat mógł zadebiutować w mediolańskiej La Scali. Bernard Ładysz nie zdecydował się jednak na ten krok - zaangażował się natomiast do występów w Teatro Massimo w Palermo. W 1959 r. nagrał w Londynie "Łucję z Lammermoor" Gaetano Donizettiego wspólnie z Marią Callas pod dyrekcją Tullio Serafina. Pytany o to, co jest jego zdaniem najważniejsze w śpiewaniu artysta odpowiadał: "Wrażliwość, dusza, serce i dar od Boga: głos. A najważniejsze, to umieć to docenić". Sukcesem artystycznym w karierze artysty była kreacja roli tytułowej w "Borysie Godunowie" Modesta Musorgskiego w Operze Warszawskiej (1960), a także w nowej inscenizacji tej opery w Teatrze Wielkim w Warszawie (1972). Występował w operach Stanisława Moniuszki i śpiewał jego pieśni. Największą popularnością cieszyła się aria Skołuby "Ten zegar stary" ze "Strasznego Dworu". Ładysz wziął udział w nagraniach opery "Król Roger" Karola Szymanowskiego oraz opery radiowej "Usziko" Tadeusza Paciorkiewicza, w prawykonaniach "Pasji według Św. Łukasza" i "Jutrzni" oraz w prapremierze opery "Diabły z Loudun" (w roli Ojca Barre) Krzysztofa Pendereckiego. Występował też w filmach, w "Ziemi obiecanej" w reżyserii Andrzeja Wajdy, "Znachorze" w reżyserii Jerzego Hoffamna) w musicalach, w roli Tewiego w "Skrzypku na dachu" Josepha Steina i Jerry'ego Bocka oraz na estradzie piosenkarskiej. Współpracował z Teatrem Syrena w Warszawie. Pytany o to, co jest jego zdaniem najważniejsze w śpiewaniu artysta odpowiadał: "Wrażliwość, dusza, serce i dar od Boga: głos. A najważniejsze, to umieć to docenić". W 2008 r. Ładysz został doktorem Honoris Causa Akademii Muzycznej w Warszawie (obecnie Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina). "Bernard Ładysz zawsze podążał swoją drogą - i w życiu, i w sztuce. Nie kłaniał się nikomu i nie zabiegał o przychylność. Nie musiał, był w śpiewie nieprzeciętny. (...) Dostarczał zawsze niezapomnianych przeżyć i wzruszeń, jakie przynosi tylko wielka sztuka na najwyższym poziomie doskonałości artystycznej" - mówił podczas uroczystości ówczesny rektor AM, prof. Stanisław Moryto. Urodzony w Wilnie Ładysz podkreślił wówczas, że kocha Warszawę, ale tęskni za swoim rodzinnym miastem. "Nie wiem, czy tam nie złożę swych kości, bo tęsknię za tym miastem, choć w roku 1947 bardzo zakochałem się w Warszawie" - mówił. Zmarł w Warszawie dzień po swoich 98. urodzinach. (PAP) Autor: Olga Łozińska oloz/ par/

[F C Am Bb G] Chords for Bernard Ładysz - Włóczęga / Bradiaga with Key, BPM, and easy-to-follow letter notes in sheet. Play with guitar, piano, ukulele, or any instrument you choose.
Dzisiejszym gościem w programie ,,W punkt’’ był Zbigniew Ładysz- syn zmarłego Bernarda Ładysza. Dzisiaj odbył się pogrzeb Bernarda Ładysza. Zmarł w wieku 98 lat. Przeżył niesamowitą historię. Zapewne każdy Polak to nazwisko słyszał. Był to wspaniały śpiewak, rzadki, basowy głos. Kojarzymy go głównie ze sceną artystyczną. - To jest życiorys na kilka dobrych scenariuszy filmowych. Zacznijmy od zsyłki do Kaługi. Przebywał tam cztery lata. Warunki w jakich był i to co go bardzo poruszyło to niesamowita solidarność. Ojciec siedział w celi metr na metr za karę, bo ciągle im uciekał – powiedział Zbigniew Ładysz – syn zmarłego. Bernard Ładysz urodził się 24 lipca 1922 r. w Wilnie. Tam, jako kilkunastoletni chłopiec, rozpoczął naukę śpiewu. Miał 17 lat, kiedy wybuchła II wojna światowa. Jako sierżant Armii Krajowej Ziemi Wileńskiej został uwięziony w Kałudze nad Oką w Związku Sowieckim, gdzie przebywał w latach 194-46. Po wojnie drugim miastem Bernarda Ładysza stała się Warszawa. Właściwe studia wokalne podjął w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej im. Fryderyka Chopina (obecnie UMFC), pod kierunkiem prof. Wacława Filipowicza. Karierę artystyczną rozpoczął w 1946 roku w Reprezentacyjnym Zespole Wojska Polskiego. Duże znaczenie dla kariery Bernarda Ładysza miało zdobycie pierwszej nagrody na konkursie śpiewaczym we włoskim Vercelli w 1956 roku. Zgodnie z regulaminem tego konkursu laureat mógł zadebiutować w mediolańskiej La Scali. Bernard Ładysz nie zdecydował się jednak na ten krok - zaangażował się natomiast do występów w Teatro Massimo w Palermo. W 1959 roku włoski dyrygent Tullio Serafin, który realizował w Londynie nagranie "Łucji z Lammermoor", powierzył polskiemu artyście partię w tym nagraniu, które powstało przy udziale światowej sławy artystów - Marii Callas, Piera Cappuccillego, Ferruccia Tagliaviniego. Od 1972 roku Ładysz związany był z Teatrem Wielkim w Warszawie. Tam wcielił się w tytułową rolę Borysa Godunowa w operze Modesta Musorgskiego. Śpiewał też partie Zygmunta Augusta w "Buncie żaków" Tadeusza Szeligowskiego czy Priama w "Odprawie posłów greckich" Witolda Rudzińskiego. Jego kreacje wokalne nie ograniczały się tylko do tych występów. Ładysz brał też udział w nagraniach oper dla Polskiego Radia, występował na festiwalach muzyki współczesnej "Warszawska Jesień", uczestniczył w światowych prawykonaniach utworów współczesnych kompozytorów, Krzysztofa Pendereckiego. Występował też w filmach, w "Ziemi obiecanej" w reżyserii Andrzeja Wajdy, "Znachorze" w reżyserii Jerzego Hoffmana, w musicalach, w roli Tewiego w "Skrzypku na dachu" Josepha Steina i Jerry'ego Bocka oraz na estradzie piosenkarskiej. Współpracował z Teatrem Syrena w Warszawie. Źródło: TV Republika, PAP
Leokadia Rymkiewicz-Ładysz, Bernard Ładysz, Chór Męski "Harfa", Warszawska Orkiestra Kameralna, Jerzy Dobrzański – Kolędy I PastorałkiLeokadia Rymkiewicz-Ład
W sobotę, dzień po 98. urodzinach, zmarł śpiewak (bas) Bernard Ładysz - informację potwierdziło PAP Muzeum Powstania Warszawskiego. Bernard Ładysz to legendarny śpiewak operowy, aktor, żołnierz Armii Krajowej. Zwyciężał na międzynarodowych konkursach, występował na całym świecie. Współpracował z Marią Callas. Za swoje wybitne zasługi artystyczne był honorowany nagrodami i odznaczeniami państwowymi w 2000 r. dostał Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, a w 2006 r. Złoty Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". W 2019 r. został odznaczony Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości. W Polsce najbardziej znane jest jego wykonanie arii Skołuby ze "Strasznego Dworu". O śmierci Ładysza poinformował też na Facebooku doradca prezydenta, prezes Radia dla Ciebie Tadeusz Deszkiewicz. "Z ogromnym smutkiem informuję, że dziś rano, dzień po swoich 98 urodzinach, zmarł Bernard Ładysz. Jeden z najwybitniejszych polskich śpiewaków XX wieku. Artysta o niezwykłej, głębokiej i nieporównywalnej z nikim barwie głosu. Jego aksamitny bas urzekał wszystkich na całym niemal świecie. Panie Bernardzie będziemy Pana zawsze kochać i pamiętać. Żegnaj" - napisał Deszkiewicz.
.
  • 6vuoktxu4d.pages.dev/549
  • 6vuoktxu4d.pages.dev/361
  • 6vuoktxu4d.pages.dev/37
  • 6vuoktxu4d.pages.dev/952
  • 6vuoktxu4d.pages.dev/313
  • 6vuoktxu4d.pages.dev/612
  • 6vuoktxu4d.pages.dev/544
  • 6vuoktxu4d.pages.dev/686
  • 6vuoktxu4d.pages.dev/495
  • 6vuoktxu4d.pages.dev/216
  • 6vuoktxu4d.pages.dev/88
  • 6vuoktxu4d.pages.dev/961
  • 6vuoktxu4d.pages.dev/815
  • 6vuoktxu4d.pages.dev/720
  • 6vuoktxu4d.pages.dev/791
  • bernard ładysz aleksander ładysz