Ja jeszcze stanika nie mam Moja koleżanka rok starsza jeszcze nie nosi bo nie ma po co. Odpowiedz na ten komentarz. Fajka4323 2012-03-29 17:
Porady naszych EkspertówWiktoria JaciubekMagister psychologii, specjalność psychologia edukacji, absolwentka UAM w Poznaniu. Psychoterapeuta i psycholog rodzinny pracujący w nurcie terapii systemowej. Prowadzi terapię indywidualną dzieci, młodzieży i osób dorosłych oraz terapię rodzinną. Ma doświadczenie w pracy w ośrodkach opiekuńczo-wychowawczych, szkole podstawowej, przedszkolu oraz poradni zdrowia psychicznego, prowadzi warsztaty dla nauczycieli i rodziców. Jest autorką artykułów popularno-naukowych na tematy dotyczące psychologii dziecka i psychologii rodziny, publikowanych na wielu tematycznych portalach i porady:Biustonosz dla 6-latki Moja córka we wrześniu skończyła 7 lat. Już od 6 roku życia córka dosłownie chwali się, że nosi stanik i go pokazuje (innym dzieciom, moim znajomym). Jestem tym faktem mocno zażenowany, a przede... więcej » Portal ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Nie, dziecko nie nabiera odporności w przedszkolu. W wakacje córka nie chodziła do przedszkola. Pomagali nam dziadkowie, zresztą braliśmy zaległe urlopy. Efekt – dwa miesiące bez chorób. Mimo pluskania w basenie i jeziorach (po którym miała sine usta z zimna), wiatru we włosach na łódce, przemoknięciu do suchej nitki w lesie…
Łatwy zwrot towaru Kupuj i sprawdź spokojnie w domu. W ciągu 14 dni możesz odstąpić od umowy bez podania przyczyny. Pokaż szczegóły 14 dni na odstąpienie od umowy Najważniejsza jest Twoja satysfakcja z zakupów. Zamówione u nas produkty możesz zwrócić w ciągu 14 dni bez podania przyczyny. Bez stresu i obawDbamy o Twoją wygodę, dlatego w naszym sklepie dokonasz zwrotu na korzystnych kreator zwrotówWszystkie zwroty w naszym sklepie obsługiwane są przez prosty kreator zwrotów, który daje możliwość odesłania do nas paczki za poświęcony czas i złożenie opinii o produktach które z pewnością pomogą innym kupującym w podejmowaniu decyzji w celu zakupu bielizny przez zwolenniczek string. Klasyczne a zarazem eleganckie. Meryl który optymalizuje transport nadmiernej wilgoci daleko od ciała. Novarel miękki i gładki jak jedwab w połączeniu z włóknem Lycra utrzymują sprężystość. Skład surowca: Bawełna 15%, Poliamid 72%, Elastan 13%. Zapytaj o produkt Jeżeli powyższy opis jest dla Ciebie niewystarczający, prześlij nam swoje pytanie odnośnie tego produktu. Postaramy się odpowiedzieć tak szybko jak tylko będzie to możliwe. Dane są przetwarzane zgodnie z polityką prywatności. Przesyłając je, akceptujesz jej postanowienia. Pola oznaczone gwiazdką są wymagane Zainteresuje Ciebie również Poradnik 2018-12-07Staniki, Biustonosze - Miłe - wygodne na jakie zasługujeszRozmiar1 Obwód pod Biustem2 Obwód Biustu65D63-67 cm84-85 cm65E63-67 cm86-87 cm65F63-67 cm88-89 cm65G63-67 cm90-91 cm65H63-67 cm92-93 cm70C66-72 cm87-88 cm70D66-72 cm89-90 cm70E66-72 cm91-92 cm70F66-72 cm93-94 cm70G66-72 cm95-96 cm70H66-72 cm97-98 cm75B73-77 cm90-91 cm75C73-77 cm92-93 cm75D73-77 cm94-95 cm75E73-77 cm96-97 cm75F73-77 cm98-99 cm75G73-77 cm100-101 cm75H73-77 cm102-103 cm80B78-82 cm95-96 cm80C78-82 cm97-98 cm80D78-82 cm99-100 cm80F78-82 cm103-104 cm80G78-82 cm105-106 cm80H78-82 cm107-108 cm85B83-87 cm100-101 cm85C83-87 cm102-103 cm85D83-87 cm104-105 cm85E83-87 cm106-107 cm85F83-87 cm108-109 cm85G83-87 cm110-111 cm85H83-87 cm112-113 cm90B88-92 cm105-106 cm90C88-92 cm107-108 cm90D88-92 cm109-110 cm90E88-92 cm111-112 cm90F88-92 cm113-114 cm90G88-92 cm115-116 cm95B93-97 cm110-111 cm95C93-97 cm112-113 cm95E93-97 cm116-117 cm95F93-97 cm118-119 cmRozmiary - zastosowanie pomiaru: biustonosze, gorsety, itp.: Kolumna pierwsza z lewej strony - rozmiar produktu. Kolumna lewa 1 - obwód pod biustem ( mierzone ściśle). Kolumna prawa 2 - obwód w biuście (mierz w ubranym staniku - nie ściskaj).
W takim przypadku również możesz złożyć do Sądu pozew o wygaśnięcie obowiązku alimentacyjnego, bez względu na to, czy Twoje dziecko ma 5, 8, czy 18 lat. W każdym jednak przypadku wyrok sam się nie zmieni. Zawsze trzeba pamiętać, aby dopełnić formalności. Jeżeli nie wiesz, czy powinieneś złożyć do Sądu pozew o obniżenie
KAWAŁY / DOWCIPY 05 kwi 2009 - 22:36:25 nie no - poprostu nie mogę DDD mam skurcze mięsni brzucha, zarąbiste!!!! KAWAŁY / DOWCIPY 05 kwi 2009 - 22:39:25 Najbardziej chamski to: 1. Jedzie Otylia Jendrzejczak swoim nowym samochodem z bratem i mówi: - Ja Sprite, ty pragnienie . ;d Do domu wraca synek w podartych ciuchach, porwanych, cały podrapany.. Mama go pyta - co się stało? - spadłem z rowerka - przecież rowerek stoi w piwnicy, zepsuty - pożyczonego rowerka - na co spadłeś? - na kamienie - przecież tych kamieni już nie ma - to znaczy, w krzaki cierni - ale już je wycięli, zbudowali tam sklep - ale ... aleeee... ale.... to mój kotek! i będę go jebał kiedy będę chciał! 3. Jedzie jasio rowerkiem i mówi: - Lowelku stój ! Lowelku jedź ! Lowelku stój ! Lowelku jedź !. Słysząc nie wraźną mowę chłopca mówi: - Taki duży chłopak i tak nie wyraźnie mówi ! Na to Jasio: -Spierdalaj stara *****! . . . . A ty Lowelku jedź . . Hahhaha KAWAŁY / DOWCIPY 05 kwi 2009 - 22:43:05 Wieczorem, ok godziny 22 przez park spaceruje mała ok 8-letnia dziewczynka. Niedaleko niej stoi grupka mężczyzn, ale jest ciemno wiec nie widać dobrze ich twarzy. Dziewczynka podchodzi do nich i pyta: - chłopaki, macie fajkę? Na to jeden z nich odpowiada: - mamy, ale damy Ci jak nam wszystkim laskę zrobisz. Wiec Dziewczynka zabiera sie do roboty. Kiedy skończyła, dostała obiecanego papierosa. - kurde zapomniałam ognia, macie może chłopaki? Pyta dziewczynka. - mamy, ogień dostaniesz za darmo. Jeden z mężczyzn pochyla sie do niej, odpala zapałkę po czym rozświetlają się obie twarze: - Ola? - Tato? - Ty PALISZ?!?! KAWAŁY / DOWCIPY 05 kwi 2009 - 22:47:42 1. Pewna dziewczyna miała piersi różnej wielkości. Wzięła udział w konkursie mokrego podkoszulka... zajęła pierwsze i trzecie miejsce! 2. Siedzą dwa pampersy w więzieniu i jeden mówi: spokojnie nic z nas nie wycisną! 3. W trakcie filmu dziewczyna zwraca się do swojej koleżanki siedzącej obok: - Słuchaj ten facet obok mnie onanizuje sie. - Cos ty! No to powiedz mu, żeby natychmiast przestał! - Nie mogę! - Dlaczego?! - Bo on używa mojej ręki. 4. Mężczyzna ogląda się nago w lustrze, nagle jego członek zaczyna się podnosić. - Spokojnie, spokojnie to tylko ja! 5. Facet w sexshopie - Prosze mi pokazać ta dmuchana lale - Prosze bardzo - Kiedy ja wyprodukowano? - W styczniu 2005 - E, to Koziorożec. Nie pasujemy do siebie. 6. Michael Jackson i jego żona znajdują się na porodówce z ich nowym dzieckiem, synem. Nagle wchodzi lekarz i Jackson zadaje pytanie: - Doktorze, jak długo nie będziemy mogli uprawiać seksu? - No cóż, poczekałbym, aż będzie miał przynajmniej 15 lat... 7. KAWAŁY / DOWCIPY 05 kwi 2009 - 22:48:31 Cytataoptymistkas Ja nam fajny heheheh Stare małżenstwo po latach postanowilo powrocic do uprawiania seksu. Babcia postanowila zrobic na rozgrzewke loda dziadkowi... Robi tego loda, rooobi, ale co chwile wychodzi do kuchni i wraca, po jakims czasie dziadek mowi: "Kur*a robisz tego loda czy nie?! jak nie to wypier**laj!" na to babcia "Ku*wa masz tyle sera na chu*u ze co chwile musze chlebem zagryzac hahahahaha ale się usmiałam )) az mój maż się obudził KAWAŁY / DOWCIPY 05 kwi 2009 - 22:51:33 Najlepszy kawał jaki usłyszałam ostatnio: Mówi mąż do żony: -Hela chodź się pokochamy . . - Nie ! Następnego dnia: - Hela chodź się pokochamy . . - Nie ! - Dam Ci stówe ! A więc Hela sie zgodziła i po seksie mąż mówi do żony : - E Hela jak ja bym wiedział że jesteś dziewicą to bym Ci dał dwie stówy ! - A jak ja bym wiedziała że Ci stanie , to bym zdjęła rajstopy ! HahAHA . ;d KAWAŁY / DOWCIPY 05 kwi 2009 - 22:52:22 Spotykają się trzej ojcowie na cotygodniowej pogawędce. Skarży się jeden: -Panowie, nie uwierzycie, co znalazłem w pokoju mojej córki - papierosy! Nie wiedziałem, że pali! Na to drugi: -To jeszcze nic. Ja za łóżkiem mojej córki znalazłem wódkę. Nie wiedziałem, że pije. Wtem odezwał się trzeci: -Panowie, ja za łóżkiem mojej córki znalazłem prezerwatywę. Nie wiedziałem, że ma penisa. hah Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-04-05 22:53 przez podstrugana. KAWAŁY / DOWCIPY 05 kwi 2009 - 22:56:15 Przychodzi stonoga do szewca a szewc: -Nawet mnie nie wkur*iaj!!! KAWAŁY / DOWCIPY 05 kwi 2009 - 22:57:20 Pani w szkole kazała ułożyć dzieciom historyjkę, w której będzie zdanie "Matka jest tylko jedna"!!. Jasiu napisał: " Straszne pijaństwo w domu, wszędzie puste flaszki Matka każe iść synowi do kuchni, do lodówki po 2 flaszki. Nagle chłopiec woła... "MATKA.... JEST TYLKO JEDNA!!!" Pani w szkole kazała ułożyć zdanie ze słowem "pięknie". Jasiu napisał: przychodzi moja siostra do domu i mów: "jestem w ciąży", a ojciec: "Pięknie, Kur*a pięknie!!" KAWAŁY / DOWCIPY 05 kwi 2009 - 22:58:59 idzie królik i pali papierosa. na to krowa : "taki mały a papierosy pali" królik odpowiada: "taka duża a stanika nie nosi !" stare ale mi sie podoba ;D KAWAŁY / DOWCIPY 05 kwi 2009 - 23:00:45 Pewna kobieta miała 3 córki. Kiedyś wzięła je na rozmowę i mówi im. Słuchajcie córki, jak się kiedyś wydacie się za mąż napiszcie mi, jak Wam się układa życie seksualne. Córki się zgodziły. Wyszła pierwsza za mąż i za chwilę przychodzi od Niej kartka z napisem - NESCAFE. Matka nie wie, o co chodzi, ale przechodząc ulicą widzi bilboard NESCAFE SATYSFAKCJA DO OSTATNIEJ CHWILI. Zadowolona po uzyskaniu odpowiedzi. Druga wyszła za mąż i dostaje matka kartkę z napisem MARLBORO. Po chwili znajduje na paczce papierosów informację - MARLBORO EXTRA LONG, SUPER SIZE. Zadowolona, że córka trafiła dobrze. Po pewnym czasie najmłodsza wyszła za mąż i dopiero po miesiącu przychodzi kartka z napisem BRITISH AIRWAYS. Znów szukanie po gazetach i reklamach i w końcu znajduje - BRITISH AIRWAYS TRZY RAZY DZIENNIE SIEDEM RAZY W TYGODNIU, W OBIE STRONY. KAWAŁY / DOWCIPY 05 kwi 2009 - 23:01:44 CytatMonika115 idzie królik i pali papierosa. na to krowa : "taki mały a papierosy pali" królik odpowiada: "taka duża a stanika nie nosi !" stare ale mi sie podoba ;D Jak miałam 7 lat to ten kawał bez przerwy opowiadałam ;d KAWAŁY / DOWCIPY 05 kwi 2009 - 23:02:08 -Dziadziu,dziadziu,czy porzeczki są w kropeczki? -Nie Jasiu... -No to kur*a,nawpier*alałem się biedronek! KAWAŁY / DOWCIPY 05 kwi 2009 - 23:02:53 CytatWikusia27 Pewna kobieta miała 3 córki. Kiedyś wzięła je na rozmowę i mówi im. Słuchajcie córki, jak się kiedyś wydacie się za mąż napiszcie mi, jak Wam się układa życie seksualne. Córki się zgodziły. Wyszła pierwsza za mąż i za chwilę przychodzi od Niej kartka z napisem - NESCAFE. Matka nie wie, o co chodzi, ale przechodząc ulicą widzi bilboard NESCAFE SATYSFAKCJA DO OSTATNIEJ CHWILI. Zadowolona po uzyskaniu odpowiedzi. Druga wyszła za mąż i dostaje matka kartkę z napisem MARLBORO. Po chwili znajduje na paczce papierosów informację - MARLBORO EXTRA LONG, SUPER SIZE. Zadowolona, że córka trafiła dobrze. Po pewnym czasie najmłodsza wyszła za mąż i dopiero po miesiącu przychodzi kartka z napisem BRITISH AIRWAYS. Znów szukanie po gazetach i reklamach i w końcu znajduje - BRITISH AIRWAYS TRZY RAZY DZIENNIE SIEDEM RAZY W TYGODNIU, W OBIE STRONY. ahahahahahhaha kocham Cię KAWAŁY / DOWCIPY 05 kwi 2009 - 23:04:12 Wysoka kobieta poznała karła na imprezie. Gościu miał trochę ponad metr wzrostu, ale pomimo to spodobali się sobie. Po kilku drinkach poszli do jej apartamentu. - Nie moge sobie wyobrazić jak to bedzie kochać się z karłem - mówi kobieta - te różnice wielkości i wogóle... - To rozbierz się, połóż sięna łóżku, zamknij oczy i rozłóż nogi - odrzekł karzeł. Kobieta zrobiła co kazał i po chwili poczuła w sobie największą rzecz, jakiej doświadczyła w swoim życiu. Po paru chwilach kobieta szczytowała kilka razy. Widząc jej rozkosz karzeł uśmiecha się i mówi: - Jeśli uważasz, że to było super, to poczekaj aż włożę Ci obie nogi! Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Lepiej kupić, może koleżanki śmieją sie z niej że nie nosi stanika. W tym wieku dziewczęta bywają bardzo nie wyrozumiałe. Ja dużo wycierpiałam w związku z tym że byłam płaska i nie nosiłam stanika.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2012-10-13 00:24:20 Basia550 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-13 Posty: 1 Temat: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!!Potrzebuję Drogie Panie natychmiastowej porady! Długo zastanawiałam się, gdzie szukać pomocy i postanowiłam, że najpierw poszukam jej na jakimś forum. Otóż od niedawna zaczęło się coś dziwnego dziać z moją córką. Ma 16 lat zawsze była ułożoną i spokojną dziewczyną, dobrze się uczyła i nigdy z mężem na nią nie narzekaliśmy. Od jakichś dwóch miesięcy kompletnie się zmieniła. Mało z nami rozmawia a kiedyś zawsze o wszystkim nam mówiła, radziła się nas, miło spędzaliśmy czas a obecnie nie da się z nią normalnie porozmawiać. Odpowiada pół zdaniem, czasami wybucha i w nerwach zaczyna na nas krzyczeć z byle powodu. Zrobiła się strasznie nerwowa i wybuchowa a nigdy taka nie była, nie daje się przytulić, nie spędza z nami w ogóle czasu tylko w swoim pokoju. Ostatnio widziałam, że płakała a kiedy zapytałam co się stało to WYGONIŁA MNIE Z POKOJU. We wtorek zostaąłm wezwana do szkoły bo nawyzywała kolegów i wdała się z nimi w szarpaninę a kiedy nauczycielka i Pani woźna próbowała ich uspokoić to rowniez i ich zwyzywala. Nie powiedzialam o tym mężowi, bo byłoby kolejne armageddon a tego nie chce. Probuje z nia porozmawiac, jakos dotrzec do niej ale ona zupelnie mnie nie slucha, zamknela sie kompletnie. Ciagle chodzi smutna a jak nie smutna to zdenerwowana, zauwazylam ze z nikim sie nie koleguje, przestala gdziekolwiek wychodzic, rzadko widze ja z telefonem w reku a wszystko zaczelo sie jak wrocila z wakacji od mojej siostry. Nie wiem juz co mam robic i co mowic, mam dosc uspokajania meza i usprawiedliwiania jej zachowania dorastaniem i burza hormonow, bo to co wyczynia raczej nie kwalifikuje się do trudnego dorastania. Ona cos uklrywa i to widze ale nie potrafie z niej tego wyciagnac. Podejrzewam najgorsze. Naczytalam sie artykulow i teraz rozne wersje chodza mi po glowie. Chodzi mi o gwalt, molestowanie? Tylko u licha nie wiem kto moglby sie na tych wakacjach czegos takiego dopuscic, nie wiem co mam robic. Blagam pomozcie! Jesli sa na forum takie osoby, bardzo prosze napiszcie co sadzicie o jej zachowaniu. Musze jeszcze napisac ze zrobila sie ponadto bardzo wstydliwa. Kiedys bylysmy sobie bardzo bliskie, kiedy wchodzilam do jej pokoju normalnie paradowala w bieliznie, przebierala sie przy mnie i nigdy nie miala zadnych blokad a teraz jest jeden wielki krzyk, do tego zrobila sie na NIE i kiedy nawet w zartach chce ja przytulic to mnie odtrąca. czekam na rychłe odpowiedzi. Pozdrawiam!! 2 Odpowiedź przez Cyngli 2012-10-13 09:34:17 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!! Wiesz, tu niekoniecznie musi chodzić o gwałt, zachowanie może być spowodowane burzą hormonów, zmianą towarzystwa na gorsze, żebyś zadzwoniła do siostry - skoro po powrocie od niej zaczęły się kłopoty z córką. Wypytaj ją, czy czegoś nie zauważyła - może że powinnaś dać córce trochę czasu, zapewniać o tym, że ją kochasz bez względu na wszystko, bądź cierpliwa - może Ci się i trzymam kciuki 3 Odpowiedź przez diana45 2012-10-13 10:21:18 diana45 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-02 Posty: 1,107 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!!Prawdę mówiąc,nie widzę w zachowaniu córki jakichś bardzo dziwnych się przebierałaś przy mamie w wieku 16lat?bo ja nie,nasz 12-latek też już zamyka dokładnie drzwi,poza tym wszystko na nie i nie znaczy że takie zachowania też określić jasne zasady i za wykroczenia dawać kary,szlaban na wyjście czy na trudnym wiekiem powodem że chodzi smutna może być miłość siłę z niej niczego nie wyciągniesz,możesz po prostu i cierpliwości życzę 4 Odpowiedź przez mortisha 2012-10-13 10:57:17 Ostatnio edytowany przez mortisha (2012-10-13 11:00:32) mortisha Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-04 Posty: 2,607 Wiek: Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!! Jak czytam takie tematy to az mi ciarki przechodzą, co nas moze czekać za kilka lat //Nie pozwalaj jej na krzyki do ciebie,zwlaszcza jak piszesz w nerwach z byle powodu wybucha i tobie sie obrytwa, stanowczo sprzeciwiaj sie takim że zatajasz przed twoim mezem córki zachowania jakie ciebie nie pokoi to jest karygodny błąd,i tobie sie dostanie bure(slusznie) Mąż jako członek rodziny ma rowniez obowiązek brac czynny udzial w sytuacjach problemowych, kryzysowych ,i musisz miec wsparcie a corka niech widzi ze ojciec trzyma twoją strone i chcecie we dwoje jej pomóc,tylko musi sie otworzyćNa tych wakacjach mozliwe ze cos sie wydarzyło,moze zaszla w ciąze?moze sie nieszczesliwie bez wzajemnosci zakochała? nie bede tutaj zbednie gdybac, bo zarówno małolata moze nadzwyczajniej przechodzi bunt nastolatki,lecz musisz uzbroic sie w cierpliwosc, ale nie pokazuj że tolerujesz i akceptyujesz jej bójki w szkole, jakies moze wagary,czy brak szacunku do was,Wybierz sie do ped szkolnego,lub do psychologa wspolnie razem z córką i dzialac jak rodzina, a nie odpychac meza od takich problemowych sytuacji, bo jak nie daj boze cos dowie sie nie od ciebie,to kobieto nawet sobie sprawy mozesz nie zdawac,jakie pretensje bedzie mial prawo miec do ciebie że zatajałas te informacje przed nachalnosc twojej osoby nie jest wskazana, ale pozostawienie dziewczyny sam na sam z takimi wahaniami emocji i humorami równiez nie jest dobrym pomysłem, bo jakby nie patrzec, nie możesz pokazac uleglej postawy,ona musi widziec ze w razie jakiegos problemu na tyle jestescie silni by jej pomócSama równiez mam sporo problemów z dzieckiem(mimo ze okres dojrzewania jeszcze troche przed nią)ale dobrze wiem,że jakby pozostawilo sie bez naszej rekacji jej zachowania,to by była katastrofa,wlasnie przez biernosc do jakiej dopuscić nie mozna, lecz upierdliwym czy napastliwym tez nie mozna być,trzeba wyczuć tą granice 5 Odpowiedź przez maria-89 2012-10-21 09:01:08 maria-89 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: copywriter Zarejestrowany: 2012-08-04 Posty: 125 Wiek: 23 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!!A ja bym radziła pomoc u specjalisty, nawet w jej szkole bądź w najbliższej poradni psychologiczno-pedagogicznej. Z tego co piszesz z nią za bardzo kontaktu w tej chwili złapać się nie da. Bałabym sie czekać, bo gwałt to ostateczność, ale cholera wie, czy coś się niue stało. Specjaliści wiedzą, co robić w takich sytuacjach, zwłaszcza na miejscu matki, z którą dziecko rozmawiać nie chce. Trzymam mocno kciuki! 6 Odpowiedź przez Artemida 2012-10-21 11:27:13 Artemida Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-28 Posty: 1,433 Wiek: 48 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!! Zbyt nagle się to zaczęło. I zbyt późno. Może jest zakochana, może w ciąży, może ktoś jej zrobił krzywdę a może nic z tych rzeczy - nie wiemy. Telefon do siostry i rozmowa z wychowawczynią, psychologiem i pedagogiem szkolnym. Oni po to są. "Egoizm nie polega na tym, że się żyje jak chce, lecz na żądaniu od innych, by żyli tak, jak my chcemy" - Oscar Wilde "Wszystko jest trudne, nim stanie się proste" - Margaret Fuller 7 Odpowiedź przez Ojciecpiotr 2012-10-21 12:01:25 Ostatnio edytowany przez Ojciecpiotr (2012-10-21 12:03:00) Ojciecpiotr Wróżka Zębuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-18 Posty: 1,721 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!!Porozmawiaj z siostrą. Sprawdź smsy i maile córki. Nie naciskaj córki na rozmowę. Możesz jej tylko powiedzieć, że ją kochacie i cokolwiek się nie wydarzy to jesteście przy wakacjach coś musiało się stać. Może wujek ma coś z tym wspólnego? 8 Odpowiedź przez nomoreagain 2012-10-21 12:03:22 nomoreagain Net-Facet Nieaktywny Zawód: Morderca marzeń Zarejestrowany: 2012-09-29 Posty: 60 Wiek: milenium Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!!telefon do siostry i długa wnikliwa rozmowa z nią powinna rzucić trochę światła na temat. 9 Odpowiedź przez Szpileczka 2012-10-21 12:10:46 Szpileczka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-17 Posty: 564 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!!ja tez bym sie wybrala do specjalisty. jakiegos psychologa. ale najpierw ty sama. ja nie chce cie straszyc ale jednak cos sie stalo na tych wakacjach. ona ma objawy nadluzycia seksualnego. nie mowie od razu o gwalcie. to moglo byc rowniez tak ze np. zakochala sie, przespala sie z chlopakiem i ten ja rzucil. mogla sie poczuc wykorzystana. zwlaszcza ze jest bardzo mloda a wiemy chyba wszystkie ze w tym wieku wiele z nas wierzylo w milosc jak z bajki. zauwaz ze w szkole wyzywala chlopakow i szarpala sie z nimi jesli wczesniej tego nie robila moze byc tak ze ma w sobie nienawisc do plci przeciwnej. porozmawiaj o jej zachowaniu z psychologiem ale moze lepiej nie szkolnym. i najwazniejsze zawsze ja wspieraj. oczywiscie moze przesadzam ale wizyta u psychologa nie zaszkodzi. sprobuj znalezc takiego ktory pracuje z mlodzieza. 10 Odpowiedź przez Nirvanka87 2012-10-21 18:20:34 Nirvanka87 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-20 Posty: 4,049 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!! Możemy tylko gdybać co się stało. Jednak zastanawia mnie, dlaczego poszarpała się z kolegami i koleżankami z klasy. Może rzeczywiście coś się stało na wakacjach (niekoniecznie gwałt, ciąża, ale fakt, skoro wcześniej nie miała problemów z "cielesnością" to coś z tych rzeczy mogło się przytrafić.), Ja bym obstawiała, że to co się zdarzyło na wakacjach jakoś wypłynęło w szkole. Może Twoja córka coś zrobiła (to może być wszystko np. przespała sie z jakimś chłopakiem na wakacjach) i powiedziała o tym koleżankom, po czym klasa zaczęła ją w jakiś sposób napiętnować. Wtedy jej zachowanie miałoby uzasadnienie (nie mylić z usprawiedliwieniem)I jeszcze jedno, nie idź do pedagoga szkolnego, ani nauczycieli, będzie jeszcze gorzej. Zorganizuj jej wizytę u jakiegoś innego pedagoga, psychologa. Odrodziłam się na nowo, miałam duszę kryształowąLecz znów, i znów i znów kolorów szukam 11 Odpowiedź przez lenkaa22 2012-10-21 19:38:05 lenkaa22 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-24 Posty: 492 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!!Ile by nie miala lat to jednak mimo mimo wszystko cos się dzieje i nie mozna byc temu obojętnym. Myślę że spokojna rozmowa byłaby dobra albo rozmowa z psychologiem. Nie mozna zostawiać tego tak i mowic że to taki wiek... Kazdy ma problemy a nastolatki miewają je większe niż niejeden dorosły bo wiek niekoniecznie ma znaczenie 12 Odpowiedź przez Owadzik91 2012-10-21 20:00:54 Owadzik91 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-11 Posty: 3,499 Wiek: 1991 r. Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!! ja też myślę, że rozmowa z siostra jest OBOWIĄZKOWA. może ona dostrzegła coś? ...dążąc do szczęścia.... 13 Odpowiedź przez karo77 2012-10-22 00:29:32 karo77 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-13 Posty: 55 Wiek: 24 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!! Ojciecpiotr napisał/a:Porozmawiaj z siostrą. Sprawdź smsy i maile córki. Nie naciskaj córki na rozmowę. Możesz jej tylko powiedzieć, że ją kochacie i cokolwiek się nie wydarzy to jesteście przy wakacjach coś musiało się stać. Może wujek ma coś z tym wspólnego?Raczej na maila jest hasło, a sprawdzać smsy, hmm to trochę nie bardzo, to się ociera o brak zaufania i inwigilację! 14 Odpowiedź przez Ojciecpiotr 2012-10-22 07:48:09 Ojciecpiotr Wróżka Zębuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-18 Posty: 1,721 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!!A masz do niej zaufanie widząc co się dzieje? Jak się wydarzy tragedia to będziesz mogła powiedzieć sobie, że zrobiłaś wszystko by jej zapobiec? 15 Odpowiedź przez klarek 2012-10-22 21:20:49 Ostatnio edytowany przez klarek (2012-10-22 21:21:51) klarek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-28 Posty: 896 Wiek: 52 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!!Najpierw spokojna rozmowa z mężem. Nerwowy, nie nerwowy przy córce ma być spokojny. Ma być dla ciebie ramieniem, a i córka powinna zobaczyć was spokojnymi. Rozmowa z siostrą. Potem może z mężem do psychologa. A dopiero na koniec działania z córką. 16 Odpowiedź przez edzia7410 2012-11-09 15:03:45 Ostatnio edytowany przez edzia7410 (2012-11-09 15:05:55) edzia7410 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-09 Posty: 1 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!!DROGIE PANIE JA TEŻ POTRZEBUJE POMOCY ODNOŚNIE MOJEJ CÓRKI MA 15,5 ROKU CHODZI DO GIMNAZJUM DO TRZECIEJ KLASY OSTATNIO NIE MOGĘ SOBIE Z NIĄ PORADZIĆ ZROBIŁA SIE OPRYSKLIWA CHAMSKA WULGARNA W SZKOLE PYSKUJE STRASZNIE NERWOWA I WYBUCHOWA W SZKOLE STRASZNIE SIE OPUŚCIŁA JEST ZAGROŻONA Z TRZECH PRZEDMIOTÓW BOJĘ SIE ŻE JAK TAK DALEJ PÓJDZIE TO MOŻE ZAPOMNIEĆ O JAKIMKOLWIEK LICEUM CZY TECHNIKUM ŻE POZOSTANIE JEJ JEDYNIE ZAWODÓWKA NIE WIEM JAK JEJ POMÓC JAK DO NIEJ DOTRZEĆ CO ZROBIĆ BY Z POWROTEM BYŁA MILA LICZYŁA SIE Z NAUCZYCIELAMI I ZACZĘŁA SIĘ UCZYĆ BY BYŁA TAKA JAK DAWNIEJ ZROZPACZONA MAMA 17 Odpowiedź przez PłomiennaLena 2012-11-09 15:20:40 PłomiennaLena Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Uczeń Zarejestrowany: 2011-12-25 Posty: 510 Wiek: Niespełna 22 :D Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!!Niewiele 'dziwnego' w jej zachowaniu widze. bo gdybym 16lat zycia spedzała z rodzicami nawet w wolnym czasie to również zbuntowałabym się ze skrajności w skrajnosc. W wieku 16lat również płacze się z błahych spraw - nauka, złe wspomnienie itp. Jednak skoro jestes zaniepokojona... Moze w szkole ktos jej dokucza? 18 Odpowiedź przez Tango 2012-11-09 15:38:46 Tango Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-09 Posty: 398 Wiek: 50 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!! karo77 napisał/a:Ojciecpiotr napisał/a:Porozmawiaj z siostrą. Sprawdź smsy i maile córki. Nie naciskaj córki na rozmowę. Możesz jej tylko powiedzieć, że ją kochacie i cokolwiek się nie wydarzy to jesteście przy wakacjach coś musiało się stać. Może wujek ma coś z tym wspólnego?Raczej na maila jest hasło, a sprawdzać smsy, hmm to trochę nie bardzo, to się ociera o brak zaufania i inwigilację!Ona ma 16 lat i obowiązkiem rodziców jest kontrolowanie co ona robi ba i mają do tego prawo oczywiscie jezeli nic się nie dzieje jełzi nie ma żadnych sygnałów to trzeba po prostu bacznie obserwowac ale jełżi są tak niepokojące sygnały jak tu , to rodzicie powinni interweniować są sposoby aby monitorowac pocznanie dzieci w internecie 19 Odpowiedź przez mortisha 2012-11-09 15:48:41 mortisha Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-04 Posty: 2,607 Wiek: Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!! edzia7410 napisał/a:DROGIE PANIE JA TEŻ POTRZEBUJE POMOCY ODNOŚNIE MOJEJ CÓRKI MA 15,5 ROKU CHODZI DO GIMNAZJUM DO TRZECIEJ KLASY OSTATNIO NIE MOGĘ SOBIE Z NIĄ PORADZIĆ ZROBIŁA SIE OPRYSKLIWA CHAMSKA WULGARNA W SZKOLE PYSKUJE STRASZNIE NERWOWA I WYBUCHOWA W SZKOLE STRASZNIE SIE OPUŚCIŁA JEST ZAGROŻONA Z TRZECH PRZEDMIOTÓW BOJĘ SIE ŻE JAK TAK DALEJ PÓJDZIE TO MOŻE ZAPOMNIEĆ O JAKIMKOLWIEK LICEUM CZY TECHNIKUM ŻE POZOSTANIE JEJ JEDYNIE ZAWODÓWKA NIE WIEM JAK JEJ POMÓC JAK DO NIEJ DOTRZEĆ CO ZROBIĆ BY Z POWROTEM BYŁA MILA LICZYŁA SIE Z NAUCZYCIELAMI I ZACZĘŁA SIĘ UCZYĆ BY BYŁA TAKA JAK DAWNIEJ ZROZPACZONA MAMAedzia7410"-jak zagrozona z 3 przedmiotow jak dopierosam początek Listopada???!!Zagrozenia sie wystawia na koniec I dopiero wtedy bedziesz wiedziec z ilu ma zagrożenia zrospaczona mamo Nie pisz Capsem bo sie to zle do zachowania,owszem jak kazdy ma prawo miec zly dzien,zły humor,ale musisz jej wpoic zasade,że nie ma prawa odreagowywac swoich zloscli na chyba,ze ty jej dalas taki wzór,wiec to juz takie łatwe nie bedzie ,jesli młoda widzi,że ty rowniez w chwili zlosci na innych swoje nerwy pokazujesz,no to tak nie mozna, bo jestes jej przewodnikiem,autorytetem w zachowaniu,z ktorego ma brac przykladJestes jej matką i oczekujesz dziala w drugą samo z nauczycielami, jak ma jakies do nich zastrzezenia (a nie zamierzam stawac murem za wszystkimi, bo wiem jak niektorzy mają odchyły i potrafią zgnebic)to z problemem ma sie udac do ciebie i razem bedziecie starać sie rozmowa, i jeszce raz rozmowa , w ktorej ustalacie zasady i pokaż ,że jesteś skora do pomocy,wysluchania jej rozsterek,co ją zlosci, ale nie bedziesz tolerowac chamskiego,beszczelnego stosunku do Ciebie,bo zato bedą wyciągane konsekwencjeProsta zasada:Ja nie wylewam swoich nerwow,frustracji na ciebie, a Ty na mnie też nie rób samodyscyplina musi być u kazdego zakodowana 20 Odpowiedź przez PłomiennaLena 2012-11-09 16:13:41 PłomiennaLena Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Uczeń Zarejestrowany: 2011-12-25 Posty: 510 Wiek: Niespełna 22 :D Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!! Wiecie co? Studiuje pedagogikę od jakiegos czasu rowzazamy nad detrminantami ludzkiego zachowania. W zasadzie podobna rzecz ma miejsce w tym temacie. Ja - wychowałam sie jak to mowie 'sama' - sama wyznaczyłam sobie normy i morale. Jednak idąc dalej zrozumiałam iz wychowalam sie na zasadzie przekory. Po co to pisze?Moi rodzice sa 'niefajni' a wy jestescie z (twojego opisu wynika) 'zafajni'. Organizacja czasu, wychuchanie, etykieta 'grzecznej dziewczynki'. Niestety ale to mija - adolescent potrzebuje wiekszej swobody - wiadomo, ze trzeba pilnowac, ale i ufac. Czytanie smsow?! To dla nastolatka zbrodnia. Wiedz ze jesli sie o tym dowie - nie powie ci nic. Te zachowania sa normalne, acz moga sugeorwac problemy np z kolegami czy chłopakiem...Na twoim miejscu zrobiłabym tak - wtedy gdy nie płacze/nie jest zła wpasc na chwile do pokoju do niej (zapukac!) dac młodej np extra 5 dych mowiac ze moze by w sb skoczyla na 'szoping z kumpela' a potem zaproponuj ze zrobisz jej ulubiony deser. I po jej reakcji bd mozna coś mowic;) 21 Odpowiedź przez Nirvanka87 2012-11-09 17:06:43 Nirvanka87 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-20 Posty: 4,049 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!! PłomiennaLena napisał/a:Wiecie co? Studiuje pedagogikę od jakiegos czasu rowzazamy nad detrminantami ludzkiego zachowania. W zasadzie podobna rzecz ma miejsce w tym temacie. Ja - wychowałam sie jak to mowie 'sama' - sama wyznaczyłam sobie normy i morale. Jednak idąc dalej zrozumiałam iz wychowalam sie na zasadzie przekory. Po co to pisze?Moi rodzice sa 'niefajni' a wy jestescie z (twojego opisu wynika) 'zafajni'. Organizacja czasu, wychuchanie, etykieta 'grzecznej dziewczynki'. Niestety ale to mija - adolescent potrzebuje wiekszej swobody - wiadomo, ze trzeba pilnowac, ale i ufac. Czytanie smsow?! To dla nastolatka zbrodnia. Wiedz ze jesli sie o tym dowie - nie powie ci nic. Te zachowania sa normalne, acz moga sugeorwac problemy np z kolegami czy chłopakiem...Na twoim miejscu zrobiłabym tak - wtedy gdy nie płacze/nie jest zła wpasc na chwile do pokoju do niej (zapukac!) dac młodej np extra 5 dych mowiac ze moze by w sb skoczyla na 'szoping z kumpela' a potem zaproponuj ze zrobisz jej ulubiony deser. I po jej reakcji bd mozna coś mowic;)Skoro studiujesz pedagogikę, zapewne miałaś podstawy psychologii. Dawanie pieniędzy w takiej sytuacji doprowadzi tylko do tego, że córka częściej będzie się źle zachowywała, by mamusia ją w ten sposób pocieszała. wyniknie to albo z wyrachowania, albo (odniesienie do psychologii) ze wzmocnienia bodźca. Bodziec zainteresowanie, wzmocnienie- pieniądze, reakcja- zacznie z siebie robić ofiarę, która należy w ten sposób że naprawdę dzieje się z nią coś nie tak, ma jakiś problem, to skąd możemy wiedzieć na co wyda te pieniądze? Może na narkotyki, może ktoś ją szantażuje i na to pójdą pierwszego roku nie jest odpowiednim specjalistą, żeby dawać takie rady. Owszem rady może dawać, ale nie ""szpanować"" jaką to wielką wiedzę posiada. Na pedagogice w większości poznasz tysiąc pięćset teorii, których i tak nie zrozumiesz, i które do niczego Ci się nie przydadzą. Wiem, bo sama studiowałam i studiuję i jeszcze jedno, podstawą do udzielania rad jest wiedza, drugą składową jest etyka. Ja nigdy nie radziłam nikomu niczego opierając się jedynie na kierunku studiów. Na razie je skończ, a potem rzucaj "adolescentami"Podstawą wypowiadania się na forum polskim jest wypowiadanie się po polsku, w naszym pięknym języku istnieją takie literki jak ą, ę, ó itp Odrodziłam się na nowo, miałam duszę kryształowąLecz znów, i znów i znów kolorów szukam 22 Odpowiedź przez ewelina20 2012-11-09 17:25:27 ewelina20 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-25 Posty: 1,723 Wiek: 22 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!! Dziewczyna poprostu na wakacjach się zakochała i prawdopodobnie chłopak ją odrzucił .Ja w jej wieku tak samo się zachowywałam z powodu nie szczęśliwych " miłosci" córka nic ci nie powie będzie kryła to w minie,nie prędko ale minie gdy pojawi się nowe uczucie zobaczysz Nadia 2770kg 52cm 23 Odpowiedź przez mortisha 2012-11-09 17:31:38 mortisha Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-04 Posty: 2,607 Wiek: Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!!Nirvanka87"- juz nie badz taka cięta do studentki pedagogiki:) Patrz na jej wiek,i mozna wywnioskowac,że to dopiero pierwszy rok, i ledwo pierwszy miesiąc minąl studiów, wiec troche wyrozumialosci 24 Odpowiedź przez ola914 2012-11-10 08:30:41 ola914 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-08 Posty: 21 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!! Jak czytam posty typu mój syn mnie bije, córka krzyczy. Aż włosy dęba stają. Jak tak w ogóle można. Osobiście pochodzę z dysfunkcyjnej rodziny, ale wracając do czasów przed wyfrunięcięm z domu nie potrafię wyobrazić sobie, że podnoszę głos na mamę... W twarz od razu za samo otworzenie ust. Gdzie są czasy kiedy dzieci jadły w kuchni, jak się najadły to wypad na podwórko, stół był stołem dla dorosłych... Matka wystarczyło, że spojrzała się i wiedziałam co mam robić.... Czyńmy ten świat lepszym... Kochajmy i dajmy się kochać... 25 Odpowiedź przez ola914 2012-11-10 08:40:46 ola914 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-08 Posty: 21 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!! PłomiennaLena napisał/a:Wiecie co? Studiuje pedagogikę od jakiegos czasu rowzazamy nad detrminantami ludzkiego zachowania. W zasadzie podobna rzecz ma miejsce w tym temacie. Ja - wychowałam sie jak to mowie 'sama' - sama wyznaczyłam sobie normy i morale. Jednak idąc dalej zrozumiałam iz wychowalam sie na zasadzie przekory. Po co to pisze?Moi rodzice sa 'niefajni' a wy jestescie z (twojego opisu wynika) 'zafajni'. Organizacja czasu, wychuchanie, etykieta 'grzecznej dziewczynki'. Niestety ale to mija - adolescent potrzebuje wiekszej swobody - wiadomo, ze trzeba pilnowac, ale i ufac. Czytanie smsow?! To dla nastolatka zbrodnia. Wiedz ze jesli sie o tym dowie - nie powie ci nic. Te zachowania sa normalne, acz moga sugeorwac problemy np z kolegami czy chłopakiem...Na twoim miejscu zrobiłabym tak - wtedy gdy nie płacze/nie jest zła wpasc na chwile do pokoju do niej (zapukac!) dac młodej np extra 5 dych mowiac ze moze by w sb skoczyla na 'szoping z kumpela' a potem zaproponuj ze zrobisz jej ulubiony deser. I po jej reakcji bd mozna coś mowic;)Noo, na pewno przekupstwem zdziała cudeńka... jak za magiczną różdżką..Szlaban, kontrola zeszytów, komitywa z wychowawczynią, zero przyjemności, odrabianie lekcji z aniołem stróżem nad spodoba się? Proszę bardzo droga wolna, szukaj pracy dokładaj do życia i jest ok. Ale za 10 lat nie przychodź, że bez wykształcenia jesteś, nie masz na chleb i to moja może chora ta wypowiedź jest, no ale taka moja opinia. Czyńmy ten świat lepszym... Kochajmy i dajmy się kochać... 26 Odpowiedź przez bulinka_1969 2012-11-10 11:21:25 bulinka_1969 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-18 Posty: 7,713 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!! Nie da się przeskoczyć buntu nastolatków! Uwierzcie mi mam ich trójkę:13,15,17 co,że pójdzie do jak wciśniesz Ją na siłę do technikum i bunt się nie skończy,to może zostać z niczym?Mam w rodzinie dwa takie przypadki:chłopak nie miał ochoty na do ją skończył odzyskał równowagę do pracy i do na studia jedne,potem do lepszej pracy i wspinał się po tej chwili ma 30 w Polsce w Warszawie w swoim przypadek:Chłopak wprawdzie poszedł do liceum,wepchnięty tam na uczył się,a z klasy do klasy zdawał dzięki matury sobie po prostu sobie rok przerwy i tej chwilima już dwa zawody,które zdobywa w policealnych szkołach,dobrą pracę i wciąż się jedno:nic na z zaś naprawę nie wiesz co dalej robić najpierw sama idź po poradę do specjalisty,a On Ci powie,czy wizyta z dzieckiem jest jeszcze jedno:karami,krzykiem nic nie jeszcze bardziej od Was się i jeszcze raz rozmowa choćby 100 razy nic nie dało,to w końcu się zakorzeni. "Nigdy nie walcz o przyjaźń. O fałszywą nie warto, o prawdziwą nie trzeba." 27 Odpowiedź przez Nirvanka87 2012-11-10 16:16:56 Nirvanka87 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-20 Posty: 4,049 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!! mortisha napisał/a:Nirvanka87"- juz nie badz taka cięta do studentki pedagogiki:) Patrz na jej wiek,i mozna wywnioskowac,że to dopiero pierwszy rok, i ledwo pierwszy miesiąc minąl studiów, wiec troche wyrozumialosci Nie jestem cięta na studentki, ani na studentki pedagogiki, tylko na ludzi, którzy wymądrzają się, bo liznęli minimalne minimum wiedzy na dany temat. Na dodatek potem uważają się za znawców i twierdzą, ze przekupstwo (jak to określiła ola) nie dość, że jest rozwiązaniem problemu to na dokładkę potwierdzonym przez pedagogikę czy nie mam dzieci nie wiem co można zrobić w takim przypadku. Naiwnie się łudzę, że ja wychowam dzieci w taki sposób, że jak dorosną to będą mi ufać i nie przydarzą mi się takowe atrakcje. Oczywiście to moje pobożne życzenia Ponieważ sie nie znam, nie mam pomysłu. na rozwiązanie problemu, napisałam jedynie co mogło być przyczyną takiego zachowania Odrodziłam się na nowo, miałam duszę kryształowąLecz znów, i znów i znów kolorów szukam 28 Odpowiedź przez PłomiennaLena 2012-11-11 17:02:27 PłomiennaLena Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Uczeń Zarejestrowany: 2011-12-25 Posty: 510 Wiek: Niespełna 22 :D Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!! bla bla bla. Nie rozumiecie. cala teorie nt co się z nia dziać moze pisalam w zgodzie z tym czego się zachowania to natomiast z własnych doswiadczeń jako nastolatki. I nie o przekupstwo chodzi a o jej reakcje - czy spotka sie z kolezanka czy wyda na to na co matka poprosi itp. ale dooobra - po 20 świat wygląda pewno uzywanie polskich znakow jest dopuszczalne przez netykiete. 29 Odpowiedź przez Kiesta 2013-03-28 19:36:13 Kiesta Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-28 Posty: 1 Odp: Nie wiem co dzieje się z moją córką, pomóżcie!!!Sama mam 13 lat, i wiem co to znaczy ; twoja corka po prostu dorasta, i wszystko ja drazni. Nie probuj jej przytulic, bo wtedy poczuje sie zaklopotana, i zrobi wszystko, by to zatuszowac, zacznie wrzeszczec ze nie jest dzieckiem UDAWAJ brak zainteresowania, rzucaj jakies inteligentne slowa, rzadko sie odzywaj. Mozesz zostawic jakas ladna rzecz na jej biurku. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
to musi być ciekawe, intryg ujące, zmuszanie przy nosi odwrotne skutki, nie będą chciały uczestniczyć w sz abatach, to nie może też być sztuczne, muszą poczuć, że to jest dla nas w
Odpowiedzi Kup jej ale taką zerówkę która lekko jej powiększy piersi. W tym wieku na pewno jest skrępowana tym że jest płaska a Pani jeszcze jej dodaje zmartwień bo nie nosi stanika. Ja też tak zaczynałam że byłam płaska ale od kiedy noszę staniki powiększające jest lepiej. Lepiej kupić, może koleżanki śmieją sie z niej że nie nosi stanika. W tym wieku dziewczęta bywają bardzo nie wyrozumiałe. Ja dużo wycierpiałam w związku z tym że byłam płaska i nie nosiłam stanika. Niech mi pani uwierzy. Na pewno chce pani ulżyć córce w swoich problemach. Nawet jeśli pani nie kupi jej tego stanika to ona na pewno załatwi sobie jakiś sama a sądze że chciałaby Pani być przy córce kiedy wchodzi w okres dojrzewania. Najpierw nie kupi jej Pani stanika a ona straci do Pani zaufanie. Nie powie o okresie bo będzie się bała że pani nie pozwoli jej używać podpasek bo jest za "młoda". Zetknęłam się z takimi przypadkami. odpowiedział(a) o 19:23 Zły tok myślenia! Po pierwsze każda kobieta ma biust ( nie od razu się jest Scarlett Johanson ) Kup jej stanik, nie ważne czy go potrzebuje czy nie , Chodzi o psychikę, A co będzie jak zacznie uważać się za nie atrakcyjną z tego powodu ? A co jeśli z czasem zacznie Ciebie za to obwiniać , Ja jestem tylko wujek dobra rada, To ty jesteś rodzicem, Ty podejmij decyzję blocked odpowiedział(a) o 19:18 niech sie cieszy kup nic sie nie stanie Julonato odpowiedział(a) o 19:23 kup jej stanik żeby w klasie nikt z niej się nie śmiał bo bedzie dziewczynie przykro a jak nie ma biustu to nic sie nie stalo na przysłosc bedzie juz miała i nie trzeba bedzie kupywac blocked odpowiedział(a) o 19:18 Kup, niech się cieszy. Kiedyś się (może) przyda. to, żę nie ma biustu to nie znaczy że nie powinna mieć stanikakup jej materiałowy taki za 10 zł Zumix odpowiedział(a) o 19:19 Ja myślę żeby kupić jej sportowy taki zwykły moja koleżanka w klasie też niema wogóle biustu i nosi sportowy :) Mam nadzieje że pomogłam Nalin odpowiedział(a) o 19:22 kup jej stanik z puszapem to będzie miała jakiś tam biust. Tylko że to może być trochę "niebezpieczne" bo znam dziewczynę, która ma 11 lat, nosi taki stanik i... wypycha go papierem toaletowym, a potem idzie do chłopców i jak gdyby nigdy nic "prezentuje" im swój niby biust. To przecież chore! tula13 odpowiedział(a) o 21:46 Kup jej zrówke albo AA to jej lekko powięszy piersi nawt jeśłi uważasz że go nie potrzebuje tu chodzi o jej psychike dość że nie ma biustu może czuć się przez to nie atrakcyja a jeżei reszta dziewczyn z klasy nosi to ona też powinna bo będzie się czuła inna szczegulnie chodzi mi o chłopaków w takim mogą jej z tego powodu dogadywać a jedno przezwisko ,,decha'' czy coś w tym stylu bardzej zaboli niż 10 uderzeń :( jasne zeby kupic najlepiej najmniejsza ''zerówka'' i bedzie dobrze :D Niech sie cieszy xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDd Ja chodze jeszcze do podstawówki i mamy pare dziewczyn które nie noszą stanika ! Wszyscy sie z nich śmieją ! Pani córka musi jak najszybciej dostać stanik ! meluska odpowiedział(a) o 22:44 Tak, powinnas kupic jej biustonosz, bo mnie mama tez dlugo nie zbierala sie na to zeby kupic, a biust juz mialam spory i strasznie czulam sie wsrod kolezanek ktore mialy staniki a ja nie... A tym bardziej, ze Twoja corka sie juz dopomina, moze tez czuje sie gorsza tak jak ja wtedy ? sara259 odpowiedział(a) o 13:17 Myślę że sprawę powinna załatwić zerówka , jeśli twoja córka jest płaska inny stanik nie będzie pasował :/ Catberry odpowiedział(a) o 17:12 Mozna kupić najmmiejszy rozmiar 16mimi16 odpowiedział(a) o 17:22 A skąd pani wie że biustu nie ma? Już w wieku 10 lat powinna nosić bo to obciach chodzić bez a w jej wieku to zupełnie. Współczuje jej przebierania się na wuefie. A pozatym to jak nie będzie go nosiła to chłopaki z klasy będą jej tam zaglądać :) Kizimiza odpowiedział(a) o 21:46 Ja mam 11 lat. Mój stanik to zerówka. Pani córce może powiększyć piersi. Ale gdy pójdzie na basen może być obciach. U mnie w klasie prawie wszyscy mają zerówkę. Najpierw zobacz czy ma duze krągłości, a jak ma to podkreśl je.. Najlepiej jak zrobisz odlew jej biustu jak bedzie spala i wtedy kupisz idealny size a jak nie pomorze to implanty Uważasz, że ktoś się myli? lub
Moja szwagierka stara się uszczęśliwić wszystkich i jeszcze do niczego się nie zobowiązała. Moja teściowa się dokopała i nie chce nawet dyskutować na ten temat. jestem zraniony tą reakcją. Jednak nie uważam, że powinniśmy zmieniać nasze plany z jej powodu, lub po prostu poddać się, gdy Naszym zamiarem było zrobić coś miłego.
Do mamy nastolatki dzwoni nauczyciel. Kobieta pracuje na ostrym dyżurze i nie nosi przy sobie telefonu komórkowego. Nagle słychać wezwanie do recepcji szpitala. Nauczyciel dzwoni do rodziców: „Witam, Państwa córka brała udział w pewnym incydencie. Proszę o przybycie do szkoły.” Matka: „Czy moje dziecko jest ranne albo chore? Czy mogę przyjechać za dwie godziny, gdy skończę zmianę w pracy?” Nauczyciel: „Córka pobiła innego ucznia. Próbowaliśmy dodzwonić się do Pani przez 45 minut. Sprawa jest poważna, proszę przyjechać.” Matka pojechała do szkoły. W gabinecie dyrektora spotkała swoje dziecko, nauczyciela, ucznia, jego rodziców i dyrektora. Ten ostatni podziękował za przybycie. Matka: „Tak, miałam bardzo dużo pracy. Ostanie godziny spędziłam z 7-latkiem, musiałam założyć mu 40 szwów. Maluch był pobity przez matkę metalową chochlą, a później musiałam odpowiedzieć na pytania policji. Przepraszam bardzo za kłopot i spóźnienie.” Okazało się, że córka pielęgniarki uderzyła w twarz kolegę, który strzelił jej z biustonosza. Matka: „Ah, rozumiem. Chcecie się dowiedzieć, czy mam zamiar oskarżyć tego chłopaka, tak?” Wszyscy się zdenerwowali, gdy mama wspomniała o napaści seksualnej. Zaczęli nagle mówić na raz. Nauczyciel: „Nie sądzę, aby to było coś poważnego. Nie należy tutaj przesadzać.” Matka chłopca zaczęła płakać. Poproszono dziewczynę, aby wyjaśniła, co tak naprawdę się stało. Córka powiedziała: „No Jacek strzelał mi z biustonosza. Poprosiłam, aby przestał. Nie zrobił tego, więc powiedziałam wychowawcy. On kazał mi to zignorować. Jacek niestety zrobił to znów i do tego rozpiął mi stanik. Odwróciłam się więc i uderzyłam go. W końcu przestał.” Matka uczennicy odwróciła się do nauczyciela i zapytała: „Pan na to pozwolił? Dlaczego Pan go nie powstrzymał? Może niech pan tu podejdzie i pozwoli się złapać za przód spodni.” Nauczyciel: „Słucham? W życiu!” Matka: „Wydaje się to nieodpowiednie? Dlaczego nie podejdzie pan do tej nauczycielki i nie strzeli jej pan z biustonosza? Niech pan zobaczy, jaka to będzie dla niej zabawa. Albo nie… Niech pan to zrobi mamie tego chłopca. Albo mnie. Myśli pan, że tylko dlatego, że to dzieci to jest to zabawne?” Inny belfer: „Z całym szacunkiem, ale pani córka uderzyła tego chłopaka.” Matka: „Nie, ona broniła się przed atakiem seksualnym. Spójrzcie tylko na nich, Jacek jest sporo wyższy od Kasi i dwa razy większy. Ile razy ona miała pozwolić na to, aby ją dotykał? Jeśli osoba, która jest w klasie po to, aby pomóc i wspierać nie może tego zapewnić, to co miała zrobić moja córka? Jacek tak mocno pociągnął za biustonosz, że go rozpiął.” Mama chłopca płakała, a tata wyglądał na wkurzonego i zawstydzonego. Nauczyciel patrzył w podłogę. Matka Kasi spojrzała na dyrektora. Mama dziewczyny: „Zabieram Kasię do domu. Myślę, że chłopak już nauczył się, co wolno a czego nie. Mam także nadzieję, że coś takiego się nie powtórzy. Nie chodzi tylko o moją córkę, ale o wszystkie inne uczennice. Nie powinniście w ogóle dopuścić do takiej sytuacji. Nie wyobrażam sobie, że na coś takiego w ogóle nauczyciel pozwolił. Wiek tutaj nie ma nic do rzeczy. Zgłoszę to, jeśli znów do tego dojdzie. I Ty mój drogi chłopcze będziesz aresztowany za napaść na tle seksualnym. Rozumiesz mnie?” Wiek nie ma znaczenia! Jeśli ktoś Cię nęka, nigdy tego nie lekceważ!
– Nie masz pojęcia, co się stało! – wrzasnęła parę tygodni później moja córka. Wpadła do mieszkania jak rakieta, wzburzona, z rozwianym włosem, musiała biec, bo ledwie mogła zaczerpnąć tchu. Niech mi tylko nie powie, że rozstała się z Kubą. Jak ona to zniesie. Moje obawy okazały się nietrafne.
Konflikty matek z nastoletnimi córkami? Znamy to. Nagle przestają nam mówić o swoich sprawach, wszystko je drażni, bo „niczego nie rozumiemy”. Emocje eskalują z byle powodu. Pora się martwić? Popełniamy jakiś błąd? Lisa Damour, psychoterapeutka dorastającej młodzieży i autorka książki Zaplątane nastolatki, tłumaczy, co naprawdę chce powiedzieć córka, gdy trzaska drzwiami, i dlaczego kłótnie z nastolatką powinny nas... czasem cieszyć. Znajoma matka czternastolatki wpadła w panikę. Jej do niedawna grzeczna córka, która chętnie się zwierzała, stała się opryskliwa, nieprzystępna. Niemal każdy dzień w ich domu zaczyna się teraz od kłótni, a zdesperowana koleżanka albo oskarża siebie, że jest złą matką, albo lamentuje, że ma niezrównoważone Damour: Proszę jej powiedzieć, żeby wzięła głęboki oddech, pogratulowała sobie i szczerze się ucieszyła, bo wygląda na to, że jej córka rozwija się ma sobie pogratulować?Najwyraźniej potrafiła dziecku dać tyle przestrzeni i miłości, że ono ma teraz odwagę, żeby się buntować i zaznaczać swoją rodzącą się niezależność. Jednak nie dziwi mnie, że ta kobieta się obwinia i zamartwia. Większość matek nastoletnich dziewczynek żyje w poczuciu winy. Przeżywają szok, gdy ich miłe córeczki gdzieś w okolicach 13. roku życia, czasem wcześniej, zaczynają się zachowywać, jakby były obrażone na cały świat, permanentnie czymś poirytowane, nieszczęśliwe. Grzeczne dotąd dzieci nagle trzaskają drzwiami, zamykają się w swoich pokojach niczym w twierdzach, robią łaskę, że dołączają do rodzinnej kolacji, a ich pomysłowość w kwestii tego, o co można mieć pretensje do matki, naprawdę jest zaczęła się zastanawiać: „Czy moja córka jest kosmitką? W jednej chwili potrafi wykrzyczeć: nienawidzę cię!, a pięć minut później mówi: jesteś najfajniejszą tym sensie „kosmitkami” są wszystkie prawidłowo rozwijające się nastolatki. Gwałtowne huśtawki nastrojów u nich to standard wynikający z fizjologii. Najnowsze badania neurologiczne dowodzą, że mózg w okresie dojrzewania rozwija się gwałtowniej, niż sądziliśmy do niedawna. Przy czym jego płat czołowy, odpowiadający za zrównoważone reakcje, wykształca się wolniej niż ciało migdałowate, rejestrujące emocje. Efekt jest taki, że każda, choćby drobna emocja brzmi w mózgu nastolatka jak dzwon, który zagłusza racjonalne myślenie. Stąd wybuchy złości czy euforii z błahych powodów. Trudno nam je znieść, ale nie ma w nich nic niepokojącego. Jeśli chcemy pomóc córce, nauczmy ją nazywać emocje, mówiąc np. „widzę, że jesteś oburzona, wściekła, smutna itd. Na pewno jest ci z tym trudno”. To może zachęcić do rozmowy. Nazwanie trudnego uczucia przynosi ulgę i pomaga dziecku je opanować. Jeśli zaakceptujemy fakt, że tak prawidłowo wygląda ta faza rozwojowa, nam też będzie lżej. Anna Freud (córka Zygmunta, psychoterapeutka zajmująca się dziećmi – przyp. red.) powiedziała kiedyś, że „typowa nastolatka zachowuje się w swoim domu, jakby wynajmowała tam pokój i nie była zadowolona z kwatery”.Gdy się jest matką, która staje na głowie, by zapewnić córce wszystko, co najlepsze, a potem od rana ogląda jej niezadowoloną minę, wiedza, że tak przebiega dorastanie, nie rozwiązuje problemu. Czasem to nas po prostu powtarzam rodzicom, że wychowanie nastolatek to nie zajęcie dla mięczaków. (śmiech) Pewnie nieraz będzie trudno, ale inaczej przejdziemy przez takie sytuacje, jeśli zrozumiemy, że córka nie robi uciążliwych dla nas rzeczy ani przeciwko nam, ani ze złośliwości, ani dlatego, że coś jest z nią nie w porządku. Zachowuje się tak, bo nie ma innego wyjścia. Nagła potrzeba wyrwania się spod naszej kontroli i samodzielnego eksperymentowania ze światem jest dla niej czymś równie naturalnym jak to, że w pewnej chwili wypadają jej mleczaki, a na ich miejsce rosną stałe zęby. Po prostu około 12. roku życia u córek pojawia się podświadome pragnienie oddalania się od rodziców, szczególnie od matek. To instynkt, który prowadzi je do nastolatki mają szczególną potrzebę oddalania się od matek?Bo dotąd z matkami łączyły je najbliższe więzi: najwięcej mówiły nam o sobie i najbardziej były przez nas kontrolowane. Znałyśmy ich sekrety, planowałyśmy zajęcia, wybierałyśmy ubrania, książki, zabawki. A teraz one chcą mieć dużo więcej swobody, więc gwałtownie zmieniają zasady obowiązujące w tej relacji. Nastoletnie córki z równą determinacją, z którą dotąd chciały być takie jak mama, teraz chcą się od niej różnić. Nagminne jest to, że jeśli matka np. nie przesadza z makijażem i nosi sportowe rzeczy, córka będzie miała skłonność do radykalnych eksperymentów z wizerunkiem i kupi sobie kilka krzykliwych ciuchów. Niewykluczone, że niestosownych. Nastoletnie córki z równą determinacją, z którą dotąd chciały być takie jak mama, teraz chcą się od niej różnić. Mamy pozwolić, by w takim stroju pokazała się na mieście w imię wspierania jej niezależności? Nie, ale byłoby dobrze, gdybyśmy nie zaczynały interwencji od pogardliwej dezaprobaty: „wyglądasz jak kobieta spod latarni!” czy apodyktycznych zakazów „wyjdziesz tak po moim trupie!”.Bo córka może wyjść i nie będzie wiadomo, co zrobić? Na przykład. Idealnie byłoby, gdybyśmy potrafili w takiej sytuacji opanować emocje i możliwie spokojnym tonem zainicjować z nią rozmowę na temat tego, że nasz wygląd budzi w innych określone skojarzenia. A zbyt śmiała stylizacja może narazić na nieprzyjemne sytuacje. Można posłużyć się własnym przykładem i powiedzieć: „wiesz, jak miałam 15 lat, też się kiedyś ostro wymalowałam, wyszłam na ulicę w mini i potem jakiś mężczyzna wulgarnie mnie zaczepiał. Nie chcę, żeby ci się coś takiego przydarzyło”.Pani wierzy, że to zadziała? Jestem przekonana. Ale raczej nie tak, że córka przyzna nam rację, powie „dziękuję, mamo”, uśmiechnie się z wdzięcznością i ubierze się w coś grzecznego. Córka jednej z moich pacjentek kupiła sobie sukienkę, która składała się z czarnych majtek i stanika spiętych koronką. Gdy matka powiedziała jej kilka zdań, które wcześniej przećwiczyłyśmy w moim gabinecie, dziewczyna najpierw się nabzdyczyła: „Jasne, najlepiej, jakbym się ubierała tak nudno jak ty. Może w przeciwieństwie do ciebie mam indywidualność i chcę ją pokazać!”. Ta kobieta była już na szczęście na tyle świadoma, że nie wzięła zaczepek do siebie, tylko spokojnie obserwowała, co zrobi córka. A ona poszła do swojego pokoju, trzasnęła drzwiami, po czym wyszła ubrana w coś innego, rzucając jednak zaczepnie w stronę matki: „Pewnie jesteś zadowolona, wyglądam bez sensu, ale przecież to cię w ogóle nie obchodzi!”.Pani uważa to za wychowawczy sukces? I to spory. Z relacji matki wynikało, że jej córka nigdy potem nie ubrała się w tamtą kontrowersyjną kreację. Moim zdaniem matka skutecznie włożyła jej do głowy trochę wiedzy o tym, jak odbierają nas inni i jakie to może mieć konsekwencje. Przy okazji była na tyle mądra, że zaakceptowała jej niezadowolenie i towarzyszące mu emocje. Nastoletnie córki rzadko przyznają matkom rację wprost, to prostu nie mieści się w kanonie ich buntowniczości. Ale pomimo buzujących w nich emocji nadal są istotami refleksyjnymi. Jeśli pod wypływem naszej interwencji korygują swoje zachowanie, to znaczy, że jednak przyznały nam rację, tyle że nie bezpośrednio. Warto to docenić i nie walczyć z nimi wtedy o każde słowo. Nawet jeśli przy okazji „dla równowagi” są demonstracyjnie obrażone. Słyszałam, jak pewna nastolatka powiedziała „nie ma nic lepszego od wygranej dyskusji z dorosłymi”. Dla dorastającego dziecka często oznacza to, że do niego należy ostatnie słowo. Kiedy zna się ten mechanizm, łatwiej odpuścić, zamiast wchodzić w rolę drugiego dziecka, które koniecznie musi spuentować sprzeczkę. W przypadku nastolatek nie należy też brać wszystkiego, co mówią, do siebie. Bo czasem komunikat „jesteś najgorszą matką, jaką znam!” może oznaczać „miałam straszny dzień, pokłóciłam się z koleżanką i ona mnie teraz obgaduje”. Mama jest dla córki bezpiecznym poligonem do detonowania trudnych emocji. Nastolatki często bywają nieznośne wobec rodziców, gdy nie radzą sobie w swoim świecie. Oczywiście, idealnie byłoby, gdyby potrafiły powiedzieć „miałam trudny dzień, mamo, jestem rozdrażniona, nie chcę teraz rozmawiać z tobą o tym, że mam bałagan w pokoju, możemy później?” Ale nie mają takiej dojrzałości. Nastoletnie córki rzadko przyznają matkom rację wprost, to prostu nie mieści się w kanonie ich buntowniczości. Ale pomimo buzujących w nich emocji nadal są istotami refleksyjnymi. Co zrobić, gdy słowa córki naprawdę ranią. Niektóre nastolatki bywają okrutne. Pierwsza faza dojrzewania to odcinanie się od rodziców, druga – odpychanie ich od siebie. Wtedy dzieciaki sięgają po złośliwości, docinki. Potrafią okrutnie obgadywać rodziców przed kolegami. Ale na pocieszenie powiem, że z kolei gdy ktoś nas przy nich atakuje, potrafią nas zażarcie być tak trudno? Wszystko zależy od tego, jak interpretujemy te zachowania. Jeśli będziemy pamiętać, że to norma w tym wieku, będzie łatwiej. Ale jeśli mamy uczyć dzieci inteligencji emocjonalnej, powinniśmy tłumaczyć, że też mamy uczucia i pewne ich zachowania nas ranią. Można powiedzieć: „Było mi przykro, kiedy w ten sposób się do mnie odezwałaś. Znam się na żartach, ale ten był nieprzyjemny”. Jeżeli czujemy się tak zranieni, że trudno nam zapanować nad emocjami, można poprosić o pomoc drugiego rodzica. Niech ojciec powie córce: „Przesadziłaś, mama ugotowała tyle dobrych rzeczy, bo zaprosiłaś koleżanki, a ty jej przy nich docinałaś”. To da dziecku do myślenia. Przy takich interwencjach nie powinniśmy krzyczeć, zawstydzać ani szydzić. Pełne złości połajanki przynoszą jedynie chwilową ulgę rodzicom, ale zaogniają matkę, która w takich momentach macha ręką i mówi tylko: „głupi wiek, kiedyś jej przejdzie”. Samo może nie przejść. Świat jest pełen dorosłych, których nikt nie nauczył szanować uczuć innych. Dorastanie to nie tylko wiek, w którym nasze dzieci powinny uczyć się niezależności, ale też szacunku. Poza tym nastolatki doskonale wiedzą, kiedy przekraczają dozwolone granice, i dziwią się, gdy dorośli na to nie reagują. Jedną z najmądrzejszych rzeczy, jakie powinniśmy robić, jest stawianie im granic. Także takich, które wyznaczą, na co im pozwalamy wobec pani opowieści wynika, że dojrzewanie córek to z natury rzeczy okres burzy i naporu, ale przecież zdarzają się nastolatki ułożone, skoncentrowane na nauce, zawsze zgodne z matkami. Najczęściej tak zachowują się dzieci poddane jakiejś manipulacji, np. te, dla których matki „strasznie dużo poświęciły” i od dzieciństwa im to uświadamiają, oczekując wsparcia i dozgonnej wdzięczności. Nie wszystkie dzieci dają się wkręcić w takie manipulacje, ale niektóre im ulegają w przekonaniu, że ich matka, dla której są całym światem, nie przeżyłaby, gdyby „wycięły jakiś numer”. W takich relacjach jest dużo niewyrażonej złości, która kiedyś eksploduje, możliwe, że po latach. I egoizmu matek. Gdyby nastoletnia córka pozostała grzeczną i miłą dziewczynką, która robi tylko to, czego chce mama, nauczyłaby się głównie bezradności i bierności. W późniejszych latach nie umiałaby o siebie zawalczyć ani nikomu się przeciwstawić, bo niby skąd miałaby umieć, skoro w okresie, gdy kształtowało się jej poczucie mocy, zamiast mierzyć się z trudnymi sytuacjami, była posłuszna mamie. Matkom, dla których niezależność córek jest problemem, mówię: Wyobraźcie sobie, że wasza córka to pływaczka, wy jesteście basenem, a woda to świat. Córka chce nurkować, pluskać się, przemierzać coraz dłuższe dystanse. Interesuje ją głównie woda. Ale gdy się zmęczy, będzie się chciała przytrzymać brzegu basenu. Jeśli jednak nigdy go nie puści, w ogóle nie nauczy się pływać. W życiu jest tak samo – są okresy, gdy dzieci nas nie zauważają, a nawet odpychają, a świat koleżanek, kolegów i nowych doświadczeń przesłania wszystko. Ale w końcu przychodzi moment, gdy bardzo nas potrzebują. Pocieszające jest to, że brzegiem basenu będziemy dla nich zawsze.
English. Przykłady kontekstowe "moja córka" po angielsku. Poniższe tłumaczenia pochodzą z zewnętrznych źródeł i mogą być niedokładne. bab.la nie jest odpowiedzialne za ich brzmienie. Jak tylko przyszła moja córka, mogli z nim robić, co chcieli. As soon as my daughter arrived, they were able do what they wanted to him.
Źle wychowałam swoją córkę. Sądziłam, że daję jej dobry wzór, jak być matką. Okazało się, że to za mało.... Moja córeczka była wyczekanym dzieckiem. Przez kilka lat po ślubie nie mogłam zajść w ciążę i naprawdę nie zliczę, ile z mężem przeszliśmy badań, aby dowiedzieć się, dlaczego nie możemy mieć upragnionego maleństwa. Lekarze nie mogli jednak doszukać się przyczyny i kiedy już prawie zrezygnowaliśmy z naszego marzenia, godząc się powoli z losem, nagle zaczął spóźniać mi się okres. Sądziłam, że to ze stresu, bo miałam akurat kłopoty w pracy, a tutaj niespodziewanie okazało się, że… jestem w ciąży! Myślałam, że oszaleję z radości W jednej chwili wszelkie problemy stały się tak małe, że aż zupełnie nieważne. Przestałam martwić się pracą, wiedząc, że teraz przez najbliższe lata i tak będę siedziała w domu z maleństwem. Nie wyobrażałam sobie bowiem, że może być inaczej. Nie po to chciałam dziecka, aby oddawać je do żłobka czy przedszkola. Mój mąż zresztą także był zdania, że nasza córeczka, bo okazało się, że to będzie dziewczynka, powinna mieć szczęśliwe dzieciństwo. I jestem pewna, że zrobiliśmy z Konradem wszystko, aby młode lata Weroniki właśnie tak wyglądały. Nasza córeczka była dla nas niczym księżniczka, jej potrzeby zawsze były na pierwszym miejscu. Woleliśmy opłacić jej lekcje tańca, niż kupić nową pralkę, kiedy stara odmówiła posłuszeństwa. Przez kilka miesięcy prałam w rękach, byle tylko Weronika nie czuła się gorsza od swoich koleżanek, które miały zamożniejszych rodziców. Byłam pewna, że tak postępując, daję mojej córce lekcję miłości Sądziłam, że wychowuję przyszłą mamę, która także będzie potrafiła się poświecić dla swojego maleństwa. Przecież widziała, że ja tak robię, że tak właśnie trzeba. Może już wtedy patrzyłam na Weronikę przez różowe okulary? Przecież powinnam zauważyć, jak traktuje swoje lalki. Zamiast kochać je niczym prawdziwa mama, nudziła się nimi szybko i żądała kolejnych, stare porzucając bez żalu. Może więc nie ma w tym nic dziwnego, że w dorosłym życiu macierzyństwo mojej córki okazało się pasmem porażek. Wokół Weroniki zawsze kręciło się wielu chłopców, co nas z mężem ani trochę nie dziwiło. Była przecież bardzo atrakcyjna i towarzyska. Muszę przyznać, że nie wszystkich lubiłam, chociaż starałam się do nich nie uprzedzać. Zawsze tłumaczyłam sobie, że wcale nie jest przesądzone, iż moja córka akurat z tym chłopakiem zwiąże się na dłużej i czekałam cierpliwie, co z tego związku wyniknie. Akurat Franek zupełnie nie przypadł mi do gustu. Był starszy od Weroniki o osiem lat, a mimo to jakiś taki nieśmiały i małomówny. Trudno mi było dopatrzeć się w nim jakichkolwiek zalet. Może tylko takiej, iż wydawało się, że naprawdę kocha moją córkę i zrobi dla niej wszystko. Był to także pierwszy chłopak, z którym Weronika zamieszkała Na całe pół roku. Mąż był wściekły, bo uważał, że najpierw młodzi powinni się pobrać, a potem razem mieszkać, ale przypomniałam mu, że my także nie czekaliśmy z tym do ślubu. – My to co innego, ja byłem pewien, że się z tobą ożenię! – argumentował Konrad. – A Franek na pewnego nie wygląda. No cóż… mnie się raczej wydawało, że Franek bardzo by chciał ożenić się z Weroniką, tylko ona nie zamierza jeszcze powiedzieć „tak”. Kilka miesięcy później okazało się, że nasza córka jest z Frankiem w ciąży! Dla mnie, matki, która nie mogła się latami doczekać urodzin upragnionego dziecka, każda ciąża to prawdziwy cud. Do głowy by mi więc nie przyszło wyrzucać Weronice, że nosi pod sercem nieślubne dziecko. Byłam zachwycona, że zostanę babcią i pewnie wkrótce zatańczę na weselu młodych. Niestety, choć Franek nalegał, Weronika odrzuciła jego oświadczyny. – Nie pojmuję, o co chodzi tej dziewczynie! Nie tak ją wychowaliśmy! – grzmiał Konrad, gdy córka oznajmiła nam, że jest za młoda, aby się wiązać na stałe. – Mam tylko dwadzieścia dwa lata! A Franek trzydziestkę! Jest dla mnie za stary… On chce mieć rodzinę, a mnie na tym jeszcze nie zależy – argumentowała. – Nie wiedziałaś, ile ma lat, kiedy z nim zamieszkałaś? – nie mieściło mi się to w głowie. – Wiedziałam, ale nie sądziłam, że zajdę z nim w ciążę! – Zamierzasz sama wychowywać dziecko? – zapytałam córkę, od razu zapewniając ją, że jakby co, to my z tatą pomożemy jej we wszystkim. Kiedy odmówiła ślubu, strasznie bałam się, że… w ogóle nie będzie chciała urodzić Wprawdzie aborcja w naszym kraju jest teraz zakazana, ale co to za problem znaleźć lekarza, który nielegalnie usunie ciążę? Chcący zawsze znajdzie jakiś sposób. Na szczęście Weronika ani razu nie wspomniała o tym, że będzie chciała pozbyć się dziecka, więc wkrótce się uspokoiłam. Zaczęłam nawet wierzyć w to, że może być wspaniałą mamą, a reszta także jakoś się ułoży. Kto wie, może jednak w końcu zdecyduje się wyjść za mąż za Franka, dla dobra dziecka? Tym bardziej, że do porodu nie zostało już wiele czasu, a ona ciągle z nim mieszkała. Tak przynajmniej sądziłam. Do czasu, aż pewnego dnia Franek pojawił się na progu naszego mieszkania. – Dzień dobry, czy mógłbym się zobaczyć z Weroniką? – zapytał. – Ależ… jej tutaj nie ma! Nie wspominała o tym, że chce do nas wpaść – byłam zdziwiona, a on najwyraźniej nie mniej. – Przecież ona tutaj mieszka! – wykrzyknął. – Z nami? Ależ skąd! Mieszka z tobą – stwierdziłam skołowana, przeczuwając coś złego. Oczywiście, okazało się, że Weronika kilka dni wcześniej spakowała swoje rzeczy i powiedziała Frankowi, iż teraz, tuż przed porodem, woli mieszkać z rodzicami, bo ja jestem przez cały czas w domu. – I jakby co, to wezwie pani karetkę. Ja przecież pracuję całymi dniami – stwierdził zaniepokojony Franek. Stało się bowiem jasne, że Weronika zniknęła Od razu zadzwoniłam na komórkę córki. Nie odbierała… Ale kiedy następnego dnia zaczęłam zastanawiać się nad tym, czy nie zgłosić na policji jej zaginięcia, sama do mnie zadzwoniła. Z jakiegoś obcego numeru. – To telefon na kartę, żebyście mnie nie szukali. Urodzę to dziecko, ale postanowiłam je oddać do adopcji i nie chcę, aby ktoś mi w tym przeszkodził – stwierdziła, a mnie serce na chwilę przestało bić. Adopcja? Moja wnusia ma pójść do obcych ludzi? Co to w ogóle za pomysł! – To także moje dziecko i w życiu na to nie pozwolę! – wściekł się od razu Franek. – Odnajdę je, gdziekolwiek jest. – Pomożemy ci – obiecaliśmy z mężem. Batalia o odzyskanie Marysi trwała pół roku. Weronika bowiem w szpitalu podała, że jest samotną matką i nie wiadomo, kto jest ojcem dziecka. A potem, po porodzie, zniknęła jak kamfora. To znacznie utrudniało poszukiwania, bo nikt nie chciał Frankowi udzielić informacji, co się stało z jego dzieckiem. Musiał w końcu zgłosić sprawę do prokuratury i urzędową drogą szukać córeczki W końcu jednak udało mu się dotrzeć do szpitalnej dokumentacji, z której dowiedział się, że moja wnuczka znalazła się w jednym z domów dla małego dziecka. Serce mi się krajało, gdy ją tam zobaczyłam po raz pierwszy! Była taka maleńka i bezbronna! Bardzo chciałam ją zabrać ze sobą do domu, ale… nie mogłam. Ani ja, ani Franek, który musiał najpierw dowieść, że jest biologicznym ojcem dziecka. Na szczęście, kiedy założył sprawę o ustalenie ojcostwa, adopcja mojej wnusi została zablokowana, bo inaczej, kto wie, może by ją wywieziono nawet za granicę? Kiedy w końcu Franek odzyskał dziecko, bałam się tylko jednego: że nie będzie chciał utrzymywać z nami kontaktu. W końcu nasza córka zrobiła mu straszną krzywdę i mógłby uznać, że to przez nas, bo ją tak wychowaliśmy. Na szczęście Franek taki nie jest i musiałam przyznać, że bardzo się myliłam w jego ocenie. Nie podobał mi się na początku, bo wydawało mi się, że nie pasuje do Weroniki, bo nie jest typem silnego faceta, tylko raczej jest jak „ciepłe kluchy”. Teraz jednak widziałam wyraźnie, że pod maską spokoju kryje się człowiek, który jak już sobie coś postanowi, uparcie dąży do celu. No i jest cudownym ojcem! Wszystko podporządkował małej i chociaż deklarowaliśmy z mężem, że mu pomożemy, twierdził, że przede wszystkim musi sam sobie poradzić, bo to on jest jej tatą. „Gdyby Weronika była taka, jak on, to mała Marysia miałaby cudowne dzieciństwo…” – myślałam z żalem. Ale córka nie dawała znaku życia przez prawie rok, a potem zadzwoniła do nas ze Szkocji, twierdząc, że znalazła tam świetną pracę. – Tutaj można żyć naprawdę! – zachwycała się, nawet nie pytając o córkę. – Dla mnie to zamknięty rozdział, ale w sumie cieszę się, że wychowuje ją Franek i macie z nią kontakt – stwierdziła tylko, kiedy opisałam jej sytuację. – Faktycznie dziecku pewnie jest lepiej z nim, niż byłoby z obcymi ludźmi. – No oczywiście! My też byśmy z ojcem lepiej ją wychowali niż obcy! – zaperzyłam się. – Powinnaś pamiętać także o nas! – upomniałam córkę, nie licząc, że moje słowa zapadną jej w pamięć. Do głowy by mi bowiem nie przyszło, że Weronika może znowu zajść w niechcianą ciążę. A jednak tak się stało… Córka nie przyjeżdżała do Polski przez wiele miesięcy. Dzwoniła tylko do nas czasami, niewiele mówiąc o swoim życiu. Zawsze tylko zapewniała nas, że pracuje i dobrze zarabia. – Byłam na wakacjach w Egipcie! – chwaliła się. Cieszyło mnie, że się jej powodzi, chociaż chciałam w końcu ją zobaczyć, dowiedzieć się czegoś więcej. Jak mieszka i czy sama? A może ma chłopaka? Musiała jakiegoś mieć, bo pewnego dnia zadzwoniła do nas i zapytała, czy chcemy dziecko. Takim tonem, jakby oferowała nam małego pieska. – Dziecko? Ale skąd ty je weźmiesz? – zapytałam skołowana. – Oj, mamo! Jestem w ciąży! – usłyszałam. – Urodzę smarkacza, ale nie dam rady wychować. – A ojciec tego dziecka? – zapytałam zaskoczona. – Może to on by je chciał wychować? – zasugerowałam. – Chyba nie chcesz znowu urodzić i oddać komuś maleństwo za plecami jego taty? – wypomniałam córce, jak postąpiła z Frankiem. – Och, teraz to jest zupełnie inna sytuacja! On jest żonaty, w dodatku Anglik… Nie chce tego dziecka, nawet o nim nie wie. Poznałam go na wakacjach – czułam, że coś kręci, ale byłam gotowa przymknąć na to oko, byle tylko mój wnuk lub wnuczka nie poszły w ręce obcych ludzi, w dodatku za granicą. Jakie miałabym wtedy szanse na to, aby je widywać?! Weronika urodziła w Polsce Na świat przyszedł piękny, zdrowy chłopczyk. Byłam przy tym i muszę powiedzieć, że łzy wzruszenia zalewały mi oczy. To było jak uczestnictwo w cudzie. Kolejnym po tym, jak kiedyś sama urodziłam córkę. – Kiedy dostanę becikowe, przeleję wam te pieniądze. Mogę także przysyłać coś czasami – córka od razu dała nam do zrozumienia, że tak naprawdę nie interesuje jej los synka. Nie zwracałam jednak na to uwagi szczęśliwa, że mam w domu upragnionego wnuka i nikt mi go nie odbierze! Cieszyłam się także, że Kubuś nie będzie na świecie sam. Była przecież jeszcze Marysia jego przyrodnia siostrzyczka. Franek zgodził się, aby przed nią nie ukrywać, że mają z Kubą wspólną mamusię. Chociaż mała nie do końca przecież rozumiała, co to znaczy „mama”, bo nigdy jej nie widywała. I wiedzieliśmy, że Kubusia czeka ten sam los, i to samo rozczarowanie. Nie jest przecież łatwo dorastać ze świadomością, że mama nas nie chciała, nawet jeśli razem z Frankiem uważaliśmy, że dzieciom należy tłumaczyć, iż mama pracuje ciężko za granicą, to przecież im w gruncie rzeczy było wszystko jedno, co robi. Dla nich liczyło się tylko to, że jej z nimi nie ma! A Weronika nie zamierzała wracać. Nie docierały do niej żadne argumenty. Z Frankiem w ogóle nie chciała gadać, z nami, rodzicami, tylko sporadycznie. I nigdy nie pytała o żadne ze swoich dzieci! Ukrywaliśmy ten fakt przed rodziną i znajomymi, ale wszyscy i tak wiedzieli swoje. – Suka, nie matka! – usłyszałam kiedyś opinię jednej z moich kuzynek o Weronice i chociaż mnie zabolało, że tak mówi o mojej córce, to… mimo wszystko musiałam przyznać jej rację. Która matka bowiem porzuca swoje dzieci? Jak ta kukułka, albo i gorzej… Na szczęście Kuba i Marysia mieli kochających dziadków i… siebie. A nasza wnusia dodatkowo wspaniałego ojca. Kuba był więc w tym względzie poszkodowany i kiedy zaczął dorastać, pojawiły się także pytania. To, dlaczego Marysia ma tatusia, a on nie, stało się kluczowe I na nic zdały się tłumaczenia, że jego tatusiem jest ktoś inny. Malec uparł się, że chce Franka! I sam zaczął mówić do Franka tatusiu! – Przejdzie mu! To tylko dziecko… Kiedyś dorośnie i zrozumie, że Franek wcale nie jest jego ojcem – mawiał mój mąż, a ja myślałam o tym, że to będzie dla naszego wnuka największe rozczarowanie na świecie. – A myślałeś już o tym, że kiedyś nas w końcu zabraknie i nasz mały Kubuś zostanie prawie sam, bez rodziny? – zapytałam pewnego dnia męża. – Nie jesteśmy nieśmiertelni i bliżej nam już niż dalej do końca. – Nic na to nie poradzisz, kobieto! – mój mąż nigdy nie był w nastroju do filozoficznych rozmów. A ja pomyślałam sobie: „a może jednak poradzę?”. Przyszedł mi bowiem do głowy pewien plan… Wiedziałam, że nie mam najmniejszego prawa żądać od Franka, aby zaopiekował się nie tylko Marysią, ale i Kubusiem, lecz… Gdyby tych dwoje chowało się razem, toby się zżyli bardziej jako rodzeństwo, a Kuba miałby tatusia, kogoś w odpowiednim wieku, aby z nim pograł w piłkę, poszedł na mecz. Mój mąż już bowiem dawno skapcaniał i nie nadawał się na towarzysza zabaw dla czterolatka. Nie miałam jednak pojęcia, jak mam zacząć rozmowę z Frankiem Czy od tego, że oczywiście pomożemy mu i w wychowaniu Kuby, także finansowo? Jak miałam przekonać człowieka, który nawet nie był oficjalnie moim zięciem, aby wziął do siebie jeszcze jedno dziecko mojej córki, która okazała się wyrodną matką? Z pomocą przyszedł mi przypadek… Konrad miał wylew. Pewnego dnia wyszedł do sklepu po bułki i przewrócił się na ulicy. Od razu wezwano karetkę, a że do szpitala mamy naprawdę niedaleko, to męża uratowano. Po wylewie został mu jednak lekki niedowład prawej ręki, która wymagała rehabilitacji. Kiedy był w szpitalu, a ja musiałam się wszystkim sama zająć, Franek bardzo mi pomagał przy Kubusiu. Mały zaczął u niego częściej nocować, a gdy pojechaliśmy z Konradem do sanatorium, przeniósł się do niego na całe trzy tygodnie. I... zawładnął jego sercem do końca. Kiedy wróciliśmy z mężem do domu, widziałam już, że Franek, który do tej pory walczył z uczuciem do Kubusia, teraz całkowicie mu uległ. Było tylko kwestią czasu, kiedy zaczął napomykać, że Kuba chyba powinien częściej u niego bywać ze względu na Marysię, która go uwielbia. – Faktycznie, oni się kochają i świetnie dogadują. Szkoda, że nie mieszkają na co dzień razem… – rzuciłam kiedyś. – No, ja bym wam nie oddał tych rozbrykanych maluchów, bobyście sobie z nimi nie poradzili – roześmiał się Franek. – Za to ty radzisz sobie z nimi nadzwyczajnie! – nadal tworzyłam grunt. I w końcu doszło miedzy nami do upragnionej przeze mnie rozmowy. Franek z powagą zaznaczył, że dzieci za sobą bardzo tęsknią, kiedy nie są razem, a ja się z nim zgodziłam. – Wiesz, ale nie mam jednak sumienia powierzać ci Kubusia. To przecież nie jest twój syn – zaznaczyłam. – Już jest i to od dawna – stwierdził na to Franek, kładąc sobie rękę na sercu. – Jesteś dobrym człowiekiem – powiedziałam, ocierając łzy wzruszenia. – Dlaczego moja córka nie jest taka, jak ty? Na to pytanie nadal nie potrafię sobie odpowiedzieć. Weronika bowiem kompletnie nie interesuje się losem Marysi i Kubusia, zupełnie jakby to nie były jej dzieci. Z obojętnością przyjęła fakt, że jej synek mieszka teraz z Frankiem i mówi do niego „tato”. Pozostaje mi więc tylko mieć nadzieję, że nie będzie miała więcej dzieci, chociaż mam wrażenie, że Franek każde by przygarnął. Już taki z niego niesamowity tata… Halina, lat 61 Czytaj także: „Córka z tęsknoty przebrała misia w ubrania taty, żeby czuć jego obecność. Na ten widok pękło mi serce” „Żona zmusza naszego wrażliwego syna do brutalnego sportu, bo to >>kształtuje charakter<<. Przez nią Adaś jest nieszczęśliwy” „Córka jest wrażliwa, więc gdy jej chomik umierał, podmienialiśmy go na nowego. To błąd, ale nie chcemy złamać jej serca”
Moja córka zaszła w ciążę, gdy miała 15 lat. Przez długi czas to ukrywała. Ja i mój mąż dowiedzieliśmy się o tym, gdy córka była w piątym miesiącu. Oczywiście aborcja nie wchodziła w rachubę. Nigdy nie dowiedzieliśmy się, kto jest ojcem dziecka. Moja córka powiedziała, że spotykali się tylko prze
Dyrektor: “Oj nie przesadzajmy”. Nauczycielka: “Pani chyba nie do końca rozumie o co nam chodzi.” Matka chłopca zaczęła płakać. Zwróciłam się do mojej córki, aby dowiedzieć się, co tak naprawdę się stało. Córka: “Ciągle łapał za mój stanik. Grzecznie go prosiłam aby przestał, ale tego nie zrobił, więc zgłosiłam to do nauczycielki, która kazała mi to zignorować. Ale potem zrobił to jeszcze raz i tym razem rozpiął mi stanik, nie wytrzymałam i go uderzyłam. Dopiero po tym dał sobie spokój. ” Zwróciłam się do nauczycielki. Ja: “I tak po prostu Pani na to mu pozwoliła? Dlaczego Pani go jakoś nie powstrzymała? A może tak podejdę teraz do Pana dyrektora i złapie go za krocze? Co Wy wtedy na to?”. Dyrektor: “Co takiego?!” Ja: “Och i Panu wydaje się, że to wszystko jest na miejscu? Może Pan teraz pójdzie pociągnąć za biustonosz Panią nauczycielkę? Zobaczymy, jakie to będzie dla niej zabawne. Albo za biustonosz mamy tego chłopca? Albo mój? Mojej córki? Myśli Pan, że tylko dlatego, że oboje są dziećmi, to wszystko jest w porządku?” Dyrektor: “Z całym szacunkiem, ale Pani córka pobiła ucznia!” Ja: Grubo się Pan myli. Moja córka broniła się przed molestowaniem seksualnym. Proszę na nich spojrzeć, on jest dwa razy większy od niej. Ile razy powinna była mu pozwolić się dotykać? Jeśli nauczyciel, który powinien pomagać i zapewnić bezpieczeństwo w klasie, nawet nie próbował zareagować, to co innego moja córka powinna zrobić? Dać się obmacywać? A może jeszcze dać się rozebrać do naga?” Mama chłopca wciąż płakała a jego tata wyglądał jakby wpadł w złość i zakłopotanie. Nauczyciel nawet bał się nawiązać ze mną kontakt wzrokowy. Spojrzałam na dyrektora. Ja: “Zabieram moją córkę do domu. A to co się stało, myślę, że da Ci porządna lekcję młody chłopcze, jak powinno się traktować dziewczyny. I mam nadzieję, że nic podobnego nie będzie miało już miejsca nie tylko z moją córką, ale także każdą inną dziewczyną w tej szkole. Dlaczego pan dyrektor nie chce pociągnąć za stanik którejś z nas? Czy wiek ma jakieś znaczenie w tej kwestii? Nie sądzę! Jeśli jeszcze raz coś takiego się wydarzy, zgłoszę tę sprawę odpowiednim służbom, a Ty drogi chłopcze dotknij jeszcze raz moją córkę a oskarżę Cie o molestowanie. Czy wszyscy się zrozumieliśmy??!” Byłam strasznie wściekła, zabrałam rzeczy mojej córki i razem wyszliśmy ze szkoły. Córkę przepisałam do innego klasy, z dala od tego chłopca i nauczycielki. To straszne, że szkoła potrafi ignorować fakt, że młoda kobieta się broni. Może i przemoc nie była dobrym rozwiązaniem, ale jeśli nikt nie był w stanie jej pomóc, nie miała innego wyjścia…" Źródło:
. 6vuoktxu4d.pages.dev/7716vuoktxu4d.pages.dev/1556vuoktxu4d.pages.dev/6966vuoktxu4d.pages.dev/9056vuoktxu4d.pages.dev/8766vuoktxu4d.pages.dev/4196vuoktxu4d.pages.dev/7316vuoktxu4d.pages.dev/9246vuoktxu4d.pages.dev/6006vuoktxu4d.pages.dev/4646vuoktxu4d.pages.dev/8496vuoktxu4d.pages.dev/5896vuoktxu4d.pages.dev/3956vuoktxu4d.pages.dev/5026vuoktxu4d.pages.dev/837
moja córka nie nosi stanika